W śnie jesteśmy bezbronni, a Bestia ma wówczas wielkie możliwości...właśnie napłynęły koszmarne obrazy ludzkich twarzy. Demon osiąga swój cel, bo po przebudzeniu zamiast myśleć o Panu Jezusie musimy dojść do siebie! Ciekawe jak straszy swoich pachołków? Na pewno „wpuszcza” im wrogów, aby wywołać podziały lub wojnę.
Trwa zawierucha, z nieba sypie śnieg z deszczem. Żona leży ledwie żywa z ciężką migreną, objęła mnie w tym bólu i tak nam dobrze na tym zesłaniu. Poprosiłem Pana Jezusa, aby jej pomógł...
W przychodni trafiłem na wielki nawał ludzi z podarunkami, a ja niczego nie chcę! Od starowinki przyjąłem tylko grzybki konserwowane i kilka jajek, aby nie poczuła się urażona. Nie chcę szynki w puszce, kiełbasy, różnych kaw i pieniędzy.
Dzisiaj, gdy to edytuję (18.01.2017) wszystkie sklepy są zawalone żywnością, ale wówczas to były rarytasy. Powstaje problem pokusy...jeżeli w małej sprawie nie będziemy mogli się oprzeć to jak postąpimy w dużej? Z tego wynika, że musimy być doskonali w małych rzeczach. Ta łatwość z rezygnacji z „darów” to także działanie Ducha Świętego, bo sami z siebie jesteśmy zbyt słabi.
- Przyjmuję tylko od biednych wdów!...tłumaczę bogaczowi.
- Proszę przyjąć tą kawę.
- Kawa, koniak, kawior..i takie dziewczynki!
- Nie chce pan pieniędzy to zrobię panu kafelki w łazience!
- Sąsiad mnie zaleje i będę się denerwował!
Po gabinecie chodziła pacjentka w mocno skrzypiących butach, co wywołało moją radość.
- Robione na zamówienie?...śmiejemy się, a przecież jeszcze niedawno to był szyk, kasa i elegancja, bo różne "mody" przechodzimy.
Pacjenta, który leżał na R-ce (zawał) zapytałem, czy zetknął się tam z myślami o innym świecie...czy jest inny świat? To człowiek ziemski z wielkim złotym łańcuchem na szyi zakończonym krzyżem! Mówię mu o cierpieniu w którym człowiek powinien rosnąć i szukać Boga.
Teraz jest u mnie kobieta w czerni, która wróciła z Mszy Św. w intencji córki. Zapytałem czy zjawiła się we śnie przed lub po nabożeństwie i czy czegoś nie przekazuje?
- Tak...przyśniła się zadowolona i mówiła, że było dużo znajomych (fakt).
W błysku ujrzałem kapłana, który odprawia Mszę Św. dla żyjących oraz dla nieznanej liczy dusz. My jesteśmy odkryci dla świata niewidzialnego, który przenika także kapłana, wszystko wie o nim i znana jest jego świętość lub fałsz!
Z serca wyrwał się krzyk: „Jezu! Jezu!! gdybym zdawał sobie sprawę z tego przez sekundę to zapragnąłbym największej na świecie czystości...podczas tego Świętego Misterium”.
Syn już rozmawia ze mną, a ja wykorzystuję ten moment i pytam: „co wiesz o tym i tamtym świecie? Co jest najważniejsze w naszym życiu? Jakie są przeciwieństwa pychy i gniewu, prawowitości i nienawiści?" Odpowiada, ale widzę jego podenerwowanie...po ostatniej ucieczce z domu!
Dopiero o 22.30 zrozumiałem dlaczego w nocy i rano atakował mnie demon. Właśnie wysłuchałem adaptacji radiowej "Pod słońcem szatana” Bernanosa. Tam było pokazane moje widzenia światów z próbami na ludzi (pokusami) dopuszczanymi przez Stwórcę...
APEL