Wczoraj podczas porannej audycji dla dzieci kapłan wskazał, że na ziemi jesteśmy w labiryncie, a drogę wyjścia wskazuje nam słowo „tak” powiedziane Bogu Ojcu. Dzieci z kapłanem pięknie śpiewały „Jezus Chrystus jest moim Panem”.

    Jakby na ten czas pojechałem stwierdzić zgon u mojego pacjenta, którego namówiłem do wezwania kapłana i przyjęcie Ostatniego Namaszczenia. Teraz dopiero wiem, że postąpiłem słusznie, bo miałem wątpliwość czy jest to zadanie lekarza.

    To jest niezrozumiałe dla ateistów, ale dzisiaj, gdy to przepisuję (23 stycznia 2017r.) wiem, że jesteśmy jednością psycho-fizyczną i duchową, którą negują koledzy psychiatrzy. Gradacja jest następująca: jestem człowiekiem, następnie katolikiem, a na końcu lekarzem. Mężczyzna był już ubrany w czarny garnitur, a jego twarz i ręce miały intensywnie zażółcone...

   W naszej drodze życiowej wielu wpada na manowce...także duchowe (św. Jehowy, sekta "Niebo", wierzący niepraktykujący, itd.). Ten pacjent  podziękuje mi, gdy się spotkamy w Królestwie Boga Ojca!

   Po wstaniu przeczytałem w „Dialogu” św. Katarzyny ze Sieny...najkrótszy program życia: cierp z miłością! Nadeszła myśl wyjaśniająca istnienie cierpienia. Zakładając dualizm wszystkiego...przeciwieństwem uciech ziemskich (w tym radości cielesnych) są cierpienia, a w nich radości dla duszy.

  W skrócie: przyjemności (ten świat) - cierpienia (tamten świat), ale zważ, że ja jestem dopiero na początku drogi (dwa lata po nawróceniu) i chcę rozwikłać Tajemnicę Stwórcy (dzieciątko wciąż pytające swojego ziemskiego tatusia...).

     Inny jest przebieg cierpienia u ludzi wierzących, a inny u oddalonych od Boga:

      wierzący  powierza Bogu swoje troski, a nawet je przekazuje, uświęca i przez to staje się mocniejszy

       niewierzący miota się, złorzeczy, nasila to wrogość do Boga, bo „gdyby był”...nawet wierzący może się odwrócić!

     Dzisiaj, gdy to przepisuję dałbym radę, aby nie iść tą drogą, bo Szatan ma nieskończony repertuar pytań, których zadaniem jest budzenie zwątpienia, szydzenia z wiary...przecież „mamy już XX wiek”. Wejdź na mój wątek, a zobaczysz potwierdzenie tego: Wszystko jest prawdziwe w Kościele Katolickim apel1943 (www.gazeta.pl Forum Religia)

    Niektóre zdania z „Dialogu” św. Katarzyny wywołują wielką tęsknotę i ból, nawet pewną przeszkodę, bo wprost nie mogę czytać tej Prawdy. Szczególnie wzmianka o Niebie, gdzie podobne sobie istoty, pełne miłości uczestniczą we wspólnej radości.

    U mnie taka tęsknota za bratnimi duszami istnieje od dawna. Gdzie ich szukać i jak je rozpoznać, że nie są fałszywe. Tutaj już pragnę szerzyć Miłość Jezusową i dlatego chce mi się wołać do całego świata: „otwórzcie granice, zniszczcie broń, dobrzy niech opiekują się złymi, dzielcie sprawiedliwie, niech praca będzie dla każdego, a jedni niech służą drugiem”.

   Bóg Ojciec dał każdemu zwykłe światło (rozumu) i przy pomocy tego światła należy dążyć do szukania Prawdy. Nie wolno zgasić tego światła. W tym momencie wielki pokój wstąpił w moje serce, przypłynął żal, że nie milczałem w ciągu dnia.

    Położyłem się cichutko obok żony i pod kołdrą złożyłem ręce jak dziecko i prosiłem Pana Jezusa o łaskę dla wielu ludzi.

                                                                                                                             APEL