W śnie mam kłopot z chorym dzieckiem, pojawiła się teściowa (nie żyje)...otwieram oczy z przeczuciem, że stanie się coś niedobrego. Żona już nie śpi, leży zbolała i raczej zła. Nawet dobrze, bo nadeszła myśl o porannej Mszy Św.

    Idę wolno do Domu Boga i proszę Pana Jezusa o „Światło dla wielu ludzi z tego miasta, o wiarę dla wahających się i siłę dla słabych”. Udało mi się znaleźć dobre miejsce...”dziękuję Ci, Panie Jezu...dziękuję”.

    Zaczyna się nabożeństwo, a napadają kuszenia, które mają wielką moc, bo płynie właśnie intencja za bogatych i niewierzących. Jakby zapomina się o biedakach, a trafię później na pogrzeb takiego. Zły podsuwa, aby u prawdziwego kapłana zamówić sobie mszę! Wracają też pretensje do redakcji katolickiej audycji radiowo-telewizyjnej!

    „Panie Jezu odsuń ode mnie te myśli i pokusy...proszę”. Jak to jest u innych, zwykłych ludzi, którzy przez całą Mszę Św. rozglądają się! Kapłan zbyt szybko czyta, a jego głośny śpiew nie ma odpowiedniej ekspresji.

    Zamiast "Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata" powinno być "Jezu Chryste, Zbawicielu, który wszystko wybaczasz zmiłuj się nade mną". Nie dziw się, ale tak jest na początku nawrócenia...wówczas chcesz wszystko "naprawiać".

    Wracam, omijam ludzi i z wielkiej tęsknoty krzyczę: "Jezu, Jezu, Jezu...". Wstąpiłem na cmentarz i zauważyłem, że duży sens ma pisanie na tablicy: "proszę o Zdrowaś Mario”, a jeszcze lepsza byłaby prośba „o małe cierpienie zastępcze”. Ja w tym czasie modlę się za tych, którzy leżą w zaniedbanych grobach.

    Smutnie śpiewa kapela weselna...o miłości, która z czasem gaśnie. Tak jest z naszą miłością (u celebrytów trwa 2 lata), a miłość do Boga Ojca i Pana Jezusa rośnie z czasem i jest wieczna!

     Po telefonie od rodziny, że „matka jest chora” muszę odwiedzić rodziców. Ojciec lat 80 opowiada o komornikach, zamiataniu, szambach i ziemskich kłopotach. Powiedziałem mu, że jest między światami i cóż go to obchodzi? Dzisiaj jest dzień w którym trzeba mówić o Jezusie i być w kościele.

    W niedługim czasie zostawił to wszystko bez podziału, a ja dotychczas nie otrzymam nawet złotówki...z dwóch placów z domami w centrum rodzinnego miasteczka.

                                                                                                                            APEL