Zawsze, gdy w garażu „spojrzy” wielkie zdjęcie lamparta (reklama leku „Rulid”) czekają mnie kłopoty. Prawdopodobnie czeka mnie „jakiś atak”...przeważnie spracowanie w przychodni i tak będzie dzisiaj.

    Przed Mszą św. gdy wszedłem na teren placu kościelnego moje serce i duszę zalał Duch Boży...daję takie określenie, bo nie znam innego. To nie jest działanie Ducha Świętego, który daje jeden wielki krzyk duszy pragnącej chwalenia Boga Ojca i Jego Mądrości.

   Pokora zalała moje ciało, a jeszcze chwilką byłem normalny. Mszę św. odprawiał kapłan, którego lubię, ponieważ mówi wolno i nie spieszy się. Kiedyś przybył do mojego gabinetu w krótkich spodenkach i poczęstował mnie jednym cukierkiem (imieninowym).

   Po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii stałem się „niezdolny do życia” i nie było mnie dla świata...wyszedłem z kościoła z pochyloną głową, łzy zalewały oczy, a serce ściskał ból.

    Przykro mi, bo dzisiaj jest Sejm RP, a ja wciąż zagrażam bezpieczeństwu państwa. W takich momentach przesuwają się moi opiekunowie...wielu z nich zmarło. W moim stanie kłanianie się tych ludzi sprawia mi podwójny ból.

   Przepłynął fałsz tego świata; od Wielgusa poprzez Betanki do sprzedajnych proboszczów. Przypomniał się także „nawrócony” oficer polityczny z jednostki wojskowej, gdzie pracowałem. W pustym kościele siadał obok mnie, a ja muszę mieć wolną przestrzeń...z pragnienia bycia sam na Sam z Panem Jezusem. Jakże cierpią w Niebie, gdy widzą judaszostwo służących dwom Panom.

    Chorzy męczyli mnie bez wytchnienia od 7.00 - 15.30...aż się popłakałem. Dodatkowo na końcu straciłem radość z niesionej pomocy, bo przyniesiono kiełbasę, która pachniała na całą przychodnię, którą przekazałem potrzebującej, a ostatnia pacjentka z agresją żądała przyjęcia, bo długo czekała!

W telewizji trwała dyskusja o aborcji;

- ciężko chora Polka na Zachodzie (czerniak z przerzutami) urodziła dzieciątko

- inna dziewczynkę u której na usg wyszedł brak nóżek.

    Później w teatrze telewizji oglądałem spektakl: „Norymberga” o zbrodniczej ubecji i ich judaszostwie.

- Dlaczego nie łapaliście szpiegów?

- My byliśmy od zabijania!

    W intencji tego dnia odmówiłem koronkę za bezbożników i moich prześladowców. W ręku znalazł się „Proces” Kafki. Do współpracy z komunistami przyznał się reżyser Piwowski, a policjanci do kontaktów ze zbrodniarzem „Kulawym”.

    Pokazano też deweloperów, którzy biorą wpłaty na budowane mieszkania, a później ludzie czekają i płaczą, bo rośnie zadłużenie. Z tego powodu rozpadają się rodziny.

    Syn z zazdrości o miłość matki do rodzeństwa zabił ją młotkiem i dwójkę braci. W ręku mam książkę „Stan wojenny” oraz czytam art. M. Jurka o aborcji z jego głoszeniem, że prawo do życia jest zagwarantowane w Konstytucji RP...

                                                                                                                               APEL