Wolny dzień, bo dzisiaj jadę na wykonanie usg serca. Żona wydziela złą energię (strach), bo w nocy zamarzł śnieg i zrobiła się niebezpieczna ślizgawica.

    Trafiłem na Mszę św. o 6.30, a zły zalał mnie nieskończonością „dobrych” spraw. To jego ostatnia metoda. Po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii wszystko odeszło i zostałem zalany skupieniem, pragnieniem ciszy i bliskości Boga.

    W poczuciu rozstania z Panem wołałem tylko: „Jezu! Jezu! Boże mój!” Łzy zalały oczy, a w sercu pojawili się biedni, opuszczeni, głodni i tym, którym jest zimno. To jest niemożliwe, ale chciałbym wszystkim dać to, co jest im potrzebne do życia. Popłakałem się z powodu łask, którymi zostałem zalany.

    Dotarłem do kolegi lekarza, który włączył głośnik przekazujący pracę zastawek mojego serca: zdrowa zastawka trójdzielna daje trzask zamykania, a dwudzielna - uszkodzona w 14 roku życia przez ostrą chorobę reumatyczną - pracuje z pogłosem skrzeku żab.

    Uradowałem się, że mam zdrowe ściany serca, bo dodatkowo powstał blok prawej odnogi p. Hissa. Niepewność jutra, ale poprosiłem o pomoc Jana Pawła II, a później znajdę zapis o podobnej prośbie sprzed lat do o. Pio. Podczas przerwy mówię koledze z radością o mojej łasce wiary, pomocy Boga i o prawdzie Kościoła katolickiego!

    Żona zaleca zawsze jeździć wolno i ostrożnie. Dzięki temu dzisiaj byłoby po nas. W miejscu zwężenia jezdni (roboty drogowe), gdzie była podwójna linii pędził wprost na mnie samochód, który widział lukę w ciągu pojazdów i na pełnej szybkości wskoczył na to miejsce.

   Gdybym go wcześniej zauważył i zareagował doszłoby do śmiertelnego zderzenia. Nawet tak się stało, że spojrzałem w bok, gdy on przyspieszał na moim pasie. To były 2-3 sekundy.

    Pan Bóg pokazał mi tylko zdarzenie związane z intencją, bo następnego dnia zetknę się z dziewczynką cudownie uzdrowioną z choroby nowotworowej oraz z uratowaniem człowieka po 4 dniach przebywania między ścianami bloków.

   Czeski skoczek narciarski wraca do zdrowia po koszmarnym wypadku w Zakopanem. Małżeństwo ocalało w całkowicie spalonym mieszkaniu, gdzie pozostał tylko obraz Matki Boskiej. Sami stwierdzają, że ocaliła ich Matka Jezusa.

    W moim mieście był właśnie wypadek...dźwig samochodowy zerwał linię wysokiego napięcia (strzelały spalone opony), a w odległości kilku metrów nie ma prawa nikt przeżyć, ale kierowca pojazdu ocalał.

    Przypomniała się moja pacjentka u której rozpoznałem ostry zator tętnicy płucnej, a rozpoznanie napłynęło z Nieba! Anorektyczka opisuje jak wyzwoliła się z choroby i nie umarła (art.; ”Wróciła z piekła anoreksji”).

    W telewizji „Polonia” egzorcysta uwolnił od demona dziewczynę, która pluła gwoździami i śrubami (materializacja śliny). Znaleziono dziecko, które bez obuwia oddaliło się od domu (mróz). Jeszcze  film „Więzienne tajemnice” (USA 1997), gdzie doszło do ocalenia więźniarki...

                                                                                                                            APEL