Motto; „zapomniałem, że mam głowę".

    Bardzo lubię małe dzieci i staruszków. Jest w nich jakaś świętość, bo nie mają naszych namiętności. W ramach później odczytanej intencji miałem dwie wizyty domowe.

Pierwsza była u zdrowej fizycznie babci (80 lat), która jeszcze kilka dni temu śmiała się z wnuczką, żartowała i była jej opiekunką podczas pracy rodziców. Na kominku płonie ogień, piękny dom, dziewczynka objada się jabłkami, a tym czasie pacjentka mówi do synowej:

    „Przyszłaś, po co, a gdzie pieniądze, mówiłam ci...tak...tak, znowu jesteś, skąd jesteś, przecież ciebie nie ma, a jesteś". Z rodziną będącą w szoku ustaliłem odpowiednie postępowanie (psychoza starcza).

Druga wizyta...po usilnej prośbie synowej. To powtórka z rozrywki u babci (83 lata)...mojej wcześniejszej pacjentki, która ubliża, zamyka się, posądza o zabieranie pieniędzy. Rentę pobiera na czas, ale po kilku dniach upomina się o nią od najbliższych.

    To wielki szok dla syna i synowej...też mają piękny dom z kominkiem! W oczekiwaniu na zejście babci gram na akordeonie, który leżał na ziemi. Chora z podziwem patrzy na mój popis i chwali moją urodę.

   Powiedziałem jej, aby zawiadamiała mnie w wypadku krzywd wyrządzanych przez bliskich. Natychmiast przyjadę z policją, ale tak też będzie przy skardze na panią. Śmiejemy się. Zapisałem Promazynę i pouczyłem rodzinę.

    Wczoraj badałem chorą, która skarżyła się na „nadymanie brzucha”...zawsze „od dołu". Okazało się, że przed laty sprzątała pokój, który wyłożono wykładziną, a opary substancji chemicznych spowodowały uszkodzenie mózgu (zanik kory mózgowej). Zmiana jest trwała i nie postępuje. Zbyteczne są leki rozszerzające naczynia mózgowe, ale trzeba podać duże dawki Nootropilu i Doxepinę.

    Dzisiejszy ostatni pacjent uszkodził sobie centr. układ nerwowy podczas pracy przy klejach i barwnikach oraz wyprawianiu skór. Właśnie z miesięcznikiem medycznym otrzymałem informację o Instytucie Chorób Zawodowych w Łodzi.

     Przed Mszą św. myłem głowę nad wanną, bo wówczas „mam więcej włosów". Zdziwionej żonie powiedziałem, że podczas kąpieli w wannie zapomniałem, że mam głowę! Może zaczyna się u mnie demencja poalkoholowa, a to niesie także różne przyjemności...w kieszeni znajdujesz zapomniane pieniądze, cieszysz się, że zamknąłeś drzwi mieszkania, nie ma nożyczek, a są, ale przykro jest, gdy kupisz rzecz już posiadaną.

    Jutro w Ew Mk 3, 20-21 bliscy Pana Jezusa wybiorą się, aby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: <<Odszedł od zmysłów>> Przepłynął świat chorych psychicznie i w ich intencji z płaczem wołałem do Matki Najświętszej. To wielkie cierpienie milionów ludzi. Wielu z nich popełnia samobójstwo, gwałci, ubliża innym, biega po wsi z siekierą, staje się dziwakami i pośmiewiskiem...

   Po śmietnikach chodzi były komendant posterunku policji. Kiedyś byłem u niego...cały korytarz i pokój był zapchany torbami,a wszędzie muchy i smród. Wywieziono wszystko w czasie jego hospitalizacji. Po powrocie ponownie kolęduje, grzebie w śmietnikach i wszystko znosi, a za nim chodzą 2-3 psy.

   W rozmowie jest bystry, normalny i zna się na żartach, ale przeważa chorobowa mania. Każdy to zna; „szkoda wyrzucić, bo może się przyda”. Każdy ma taki zestaw klamotów, wykrzywionych sanek i starych żyrandoli...

   Stoję na Mszy świętej i wprost widzę Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz. Dzisiaj śmieją się z wierzących, babek latających do kościoła, a także ze mnie. Gdzie jest granica „odejścia od zmysłów", bo Szatan miesza w ludzkich głowach. Kłopot polega na tym, że nie ma normy...

    A ja? Po czasie stwierdzę, że przez dwa lata (2006-2008) oddychałem oparami rtęci z uszkodzonego aparatu do mierzenia ciśnienia, który wrócił do mnie po „reperacji”!

    Rtęcica uszkadza mózg, ale nikt na to nie zareagował, bo mamy tylko pięknie nazywające się instytucje (fikcję). Nawet Rzecznik Praw Lekarzy w OIL w W-wie nie kiwnął palcem, bo pomaga się tylko „samym swoim”. Każdy pamięta ich poręczenie...dla dr. G! Trwa Polska Rzeczpospolita Ludowa...

                                                                                                                         APEL