Uwaga. Wyszukiwania: Menu główneChronologicznie. W okienku wybierz odpowiednią liczę zapisów (30, 100 lub 'Wszystko’)...przy Ws. po 10 sekundach na pasku bocznym przesuniesz błyskawicznie całe lata. Po przeczytaniu wróć do Chronologicznie lub na dole przerzucaj strony (po pięć zapisów).

     W ręku znalazł się „Rycerz Niepokalanej” (lipiec-sierpień 2015) z art.: „Intronizacja i nasza godność wiary”, gdzie mój szok wywołała wizja - pielęgniarki Rozalii Celakówny związana z powtórnym przyjściem Chrystusa – w której widziała pękający glob ziemski z lawą niszczącą poszczególne kraje, które nie dokonały aktu intronizacji.

    Ten akt jest ostatnim wysiłkiem miłości Jezusowej na czasy ostateczne. Przekazane przez Rozalię żądanie Jezusa jest wezwaniem narodów i ludzi do Boga czyli naszego nawrócenia.

    Przed Mszą św. o 6.30 pierwszy raz w życiu popłakałem się rzewnie i szczerze dziękowałem Bogu Ojcu...za posiadanie WC i możliwość kąpieli pod prysznicem z ciepłą wodą. Napłynął obraz uciekinierów z terenów zajętych wojnami oraz różnymi kataklizmami.

    Mojego bólu nie można przekazać, bo przeważnie płaczemy z powodu różnych nieszczęść i w rozpaczy mamy pretensję do Stwórcy. Wyszedłem z pochyloną głową, skromny i mały...zacząłem odmawiać „Anioł Pański” oraz wołać do Boga słowami pieśni „Pod Twoją obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los”.

    Ponownie popłakałem się podczas wchodzenia po schodach do kościoła: „Boże mój, Tato, trzymaj mnie na świadectwo naszej wiary, bo tylko tego pragnę”. Siostra na ten moment zaśpiewała pieśń „Być bliżej Ciebie chcę, o Boże mój. /../ Być bliżej Ciebie chcę, na każdy dzień /../ Ty w sercu moim trwasz /../ tulisz w ojcowski płaszcz /../”.

    Kapłan dodał jeszcze „Kiedy ranne wstają zorze /../ Tobie śpiewa żywioł wszelki, bądź pochwalon Boże wielki”, a psalmista wołał od Boga jakby do mnie (Ps 128/127), że chodzący Jego drogami jest człowiekiem szczęśliwym i dobrze mu będzie, a błogosławieństwo Boga z Syjonu sprawi pomyślność na wszystkie dni jego życia!.

    Podczas poczucia obecności Taty wzrok przykuła stacja drogi krzyżowej, gdzie Pan Jezus mówi do mnie: „Oto Matka twoja. Oto syn Twój” oraz ostatnia, która oznacza, że moim dziękczynieniem z miłością Panu Jezusowi „zdejmuję Go z krzyża”...

    Eucharystia, tak jak wczoraj utrzymywała się brzegiem między wargami, co oznacza, abym milczał w sensie w sprawie moich krzywd w podziale spadku po rodzicach oraz w Izbie Lekarskiej po uznaniu mojej łaski wiary jako choroby psychicznej (mistyka to psychoza)...

    Pozostałem sam w świątyni i zjednany z Panem Jezusem odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. W dzisiejszym psalmie padły też słowa o bojaźni Boga Ojca, a Tata prosił*

    <<Ludzie myślą, że jestem groźnym Bogiem i wtrącam całą ludzkość do piekła /../ Nie wierzcie, że jestem owym strasznym starcem, którego ludzie przedstawiają na swoich obrazach i w swoich książkach! Nie, nie, nie jestem ani 'młodszy' ani 'starszy' od Mojego Syna i Mego Ducha Świętego! >>

    Popłakałem się ponownie, a łzy płynęły z oczu. To u mnie test Prawdy Bożej! Na ten moment z radia płynęła rzewna melodia, a wzrok zatrzymał  wizerunek Boga Ojca przekazany s. Eugenii E. Ravasio, który ucałowałem jak największy skarb.

    Pojechałem pod krzyż Pana Jezusa i zapaliłem lampkę, a po zapisie intencji przez 1.5 godziny odmawiałem moją modlitwę, a każde słowo Pana Jezusa na krzyżu to było jedno, wielkie przebaczenie: "Ojcze, wybacz im, ponieważ nie wiedzą, co czynią /../ Dziś będziesz ze Mną w Raju /../ Oto Matka Twoja. Oto syn Twój /../"...  

                                                                                                                                       APEL

* „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci” Vox Domini Katowice