Trafiłem na pierwszą Mszę świętą, ale stałem pusty. Zły podsuwał mi niechęć do prześladowców i dochodzeniu swego, a myśli krążyły przy pisaniu, bo jutro będzie spotkaniu z wicemarszałkiem Sejmu RP Markiem Kuchcińskim.

    W przekazie Marii Valtorty czytałem o podobnych do mnie, którzy idą za odrzucanym i niechcianym oraz prześladowanym Zbawicielem. Nasze ciała buntują się, ale łaskę niezasłużonego cierpienia można ujrzeć dopiero po czasie. Normalny człowiek nie pojmie tego swoim rozumem.

     Na ten moment Pan Jezus mówił (Mt 5): „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie”... 

    Ja wiem o tym, ale trwa konflikt ciało/dusza. Eucharystia odmieniła wszystko, bo nagle stałem się człowiekiem duchowym zalanym słodyczą i pokojem. Nasze ciało fizyczne jest bardzo słabe. Jak nigdy chwyciłem się za serce, a w ławce musiałem ciężko wzdychać. Wzrok zatrzymywał wizerunek Ducha Świętego oraz Pan Jezus Miłosierny, co oznaczało, że mam wszystko opracować z miłością.

    Z wdzięczności wróciłem na Mszę św. dla św. Józefa, a rekolekcje prowadził biskup z Ukrainy, który jest mistykiem. Jakże chciałbym z nim podyskutować, a wynika to z „głodu” mówienia o Bogu i dawania świadectwa wiary. W jego rozważaniach zauważyłem elementy psychologii w których wskazywał na walkę z samym z sobą.

    Nie podkreślał z mocą działania bestii na osoby, które pragną narodzić się ponownie. Nie możesz prowadzić takiej walki bez wsparcia, które daje uczestnictwo w Mszy św. z  Eucharystią. Kapłani nie mają mojego doświadczenia i traktują kuszenie jako namawianie do zła. Nigdy z ich ust nie słyszałem zaproszenia na codzienną Mszę świętą.

    Po ponownej Eucharystii moje serce zostało zalane wielką mocą i w jasności ujrzałem ratunek dla Ukrainy: powinni ustanowić Pana Jezusa Królem, ponieważ Polacy nie chcą tej łaski. Wszystkie domy trzeba oznaczyć wizerunkami św. Michała Archanioła, a w kościołach i cerkwiach powinny trwać nieustanne modły i nabożeństwa...

                                                                                    APEL