Św. Łukasza

    Zerwano z Nieba na Mszę św. o 7.00. Lud śpiewał, a podczas; „Alleluja” i „Hosanna” wzrok przykuwał wiz. Ducha Świętego. Mały chłopczyk czytał z mocą; „/../ trwajmy mocno w wyznawaniu wiary /../ przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski /../”.

    Tuż przed Eucharystią uniesienie zalało duszę, a słodycz serce i usta. Przekazałem Panu Jezusowi cząstkę różańca („Zesłanie Ducha Św.”) oraz błogosławieństwo Monstrancją za zadowolonych z siebie (intencja wczorajsza) i zapaliłem za nich poświęconą lampkę w miejscu, gdzie - po latach pogaństwa - wróciłem do Boga.

   To bardzo groźni ludzie, ponieważ mają wiedzę o nauce Pana Jezusa i wykorzystują to jako broń przeciw naszej wierze. Mam wołać za nich do Boga, bo czeka ich zguba.

   To trwało jeszcze podczas wychodzenia z kościoła po płatkach róż z wczorajszych ślubów, a dodatkowo towarzyszyły mi trzy gołąbki. W moim odczuciu miałem poczucie od Pana za mój wysiłek.

    Nie chodzi o moją wielkość („wybranie”), ale tak właśnie dziękuje Bóg Ojciec...jest bardziej wdzięczny za nasze małe czyny niż my za Jego Cuda! Bardzo pragnąłem przekazać moje doznania, ponieważ świadectwa wiary mają wielką moc.

    Rozczarowałem się brakiem kazania ze względu na odmawiany różaniec. Czy chciałby tego Matka Boża? Przecież większość przychodzi do kościoła tylko w niedzielę. Boli też ciągły brak wody święconej. Przykre, bo jesteśmy oddanymi parafianami, a ktoś nie wykonuje swojego podstawowego obowiązku.

    Radość spotkania z Bogiem i z Panem Jezusem została zepsuta przez to skrócenie mszy. Żona mówiła, że można modlić się po nabożeństwie, ale tu chodzi o lud, który szybko wychodzi.

    To smutek Pana Jezusa, bo Jego pasterze spuszczają oczy ze stada, które w oczach marnieje. Musiałbym oddać ci moje serce, abyś zrozumiał rozbijanie Królestwa Niebieskiego na ziemi od wewnątrz. Boju nie widać, nie ma atakujących, a stado coraz mniejsze, bo:

- Rzecznik Episkopatu nigdy nie wystąpił z protestem

- pogańskie uroczystości często są z udziałem Kościoła Pana Jezusa

- proboszczów nie przenosi się, bo dobre parafie są tylko dla „wiernych podwójnie”

- opanowanie przez władzę administracji kościelnej.

    Z kasety popłynęła piosenka: „Zaufaj Panu już dziś”. Z tej radości chciało się krzyczeć, jak w śmiesznej reklamie; „Tu Niebo, tu Niebo..! Towarzysze macie już mało czasu...!”.

    Na ten moment posłuchałem natchnienia, aby otworzyć Biblię, gdzie w Ks. Mądrości Syracha (41) trafiłem na słowa o  ś m i e r c i...

    „O, śmierci jakże przykra jest pamięć o tobie dla człowieka  żyjącego   s p o k o j n i e wśród swoich bogactw:

dla męża, który jest  b e z t r o s k i   i   ma we wszystkim  p o w o d z e n i e

i który może jeszcze  s m a k o w a ć   p r z y j e m n o ś c i”.

    Na dodatek w telewizji mówiono o spopielaniu zwłok. Sam zobacz, że mój krzyk budzący towarzyszy był uzasadniony...

                                                                                                                          APEL