W śnie klęczałem w kościele...przed otrzymaniem Eucharystii. To był sen „do przodu”, bo obecnie tak czynię, a dodatkowo żegnam się przed i po zjednaniu z Panem Jezusem. To stało się po ujrzeniu Hindusa, który na kolanach i z twarzą w dłoniach czekał na podanie św. Hostii przez Jana Pawła II…
Zaspany trafiłem nas Msze św. o 6.30 i prosiłem Boga o uchronienie mnie od udar niedokrwiennego mózgu, bo przed kilkoma dniami w głodzie i przy zmiennej pogodzie (na wyż z wiatrem) doznałem zawrotu głowy i osłabienia k. dolnej lewej. Idziesz i opada ci stopa. „Ojcze niech w Imię Twoje ta cześć mego ciała dozna uzdrowienia”…
Stałem i klęczałem w pustce duchowej, ale podczas podchodzenia do Eucharystii serce doznało ucisku, bo siostra śpiewała: „Ja wiem w kogo ja wierzę”. Wówczas wiesz, że wszystko wraca do normy, Panem moim jest Jezus...łzy płynęły po twarzy i tak szedłem w największym uniżeniu po zjednanie ze Zbawicielem.
Tak jak wczoraj trzymałem Ciało Zbawiciela jako największy skarb, a znalazłem się przed obrazem Pana Jezusa Miłosiernego. Później przeczytałem Słowa Pana Jezusa do s. Faustyny, ale to wpadło w moje serce: „miły mi jest żar serca twojego, a jak ty gorąco pragniesz połączyć się ze mną w Komunii św. tak i ja pragnę ci się oddać cały /../”. Łzy zalały oczy...
Tak się składa, że intencja jest zgodna z moim charyzmatem (mistyka eucharystyczna), ja czuję się bardzo słaby, a duchowo jestem całkowicie pusty. Intencja odczytana, ale w takim stanie nie ma żarliwej modlitwy, „krzyku do Boga”, dziękczynienia z całego serca, bo sami z siebie...nawet nie możemy się modlić.
Tak jest zawsze, bo Szatan to upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji z całą świtą demonów...myślę, że tam też jest hierarchia „specjalistów” od kuszenia, bo Lucyfer małpuje Boga i Jego Królestwo! Nawet nazwę ma mylącą („niosący światłość”). To jest pokazane w ustrojach opartych na bezbożnictwie. Naprawdę mają piękne nazwy i na tym kończy się ich „służba”.
15.00 Z wielkim zadziwieniem słuchałem czytanego „Dzienniczka” w którym s. Faustyna mówiła o Eucharystii! Później sprawdziłem wszystkie zapisy dotyczące Ciała Pana Jezusa i tęsknego pragnienia przyjęcia św. Hostii. Oto kilka zawołań świętej służebnicy Boga naszego:
„Każdy (tam każda siostra) powinien /../ codziennie przyjmować Boskiego Gościa.
O wieczna Miłości, Jezu, któryś się zamknął w Hostii tej /../ zasłonił się chlebem”…
I to, co przeżywam codziennie i jest w moich zapiskach, gdzie siostra wskazuje na naszą słabość bez codziennej Komunii św. Pan Jezus utajony w Hostii jest wszystkim, daje mi moc, odwagę, światło i ukojenie.
Siostra nie wspomina o tym, że nasze zjednanie z Panem Jezusem odgania Szatana, bo on jest naszym głównym wrogiem...nie ludzie i bracia. Ich też nienawidzi i wykorzystuje do swoich celów, aby się ukryć!
Niedopuszczalne jest traktowania Ciała Pana Jezusa przez neokatechumenów (V kolumnę w Kościele Świętym), bo u nich Pan Jezus jest w Eucharystii wg uznania przyjmującego. W dużym ich zgromadzeniu można podawać św. Chleb siedzącym, a tu trzeba paść na kolana i trzy razy powtarzać: „nigdy nie byłem godny, nie jestem i nigdy nie będę, abyś przyszedł do mnie”...zapisuję to zjednany z Panem Jezusem Eucharystycznym.
Skończyłem zapis tej intencji, a wzrok zatrzymał dwumiesięcznik „Któż jak Bóg” (lipiec-sierpień 2014). Opierałem się, ale znając ten znak przejrzałem go i zdziwiony trafiłem na art.: „Jan Paweł II – mistyk Eucharystii”.
Tam nasz papież stwierdza, że Szatanowi najbardziej zależy na pomniejszaniu czci Jezusa Chrystusa obecnego w Eucharystii z zanikiem praktyki adoracji. Czasami spotyka się niezrozumienie i niedopuszczalną dwuznaczność w ocenie tego Cudu Ostatniego…
APEL