Wczoraj trafiłem na Onet.pl Strefa Tajemnic: Najbogatsi przygotowują się na koniec świata...   

   Tam dałem mój komentarz. <<Zapytam jako lekarz (mistyk świecki): czy wierzysz, że masz nieśmiertelną duszę? Wg mnie 80-90% ludzkości nie wierzy w ten fakt. Posiadanie duszy nie zależy  od naszej wiary, a piszę to jako wiedzący. Nie zarzucaj mi pychy i myślenia ciemnogrodu.

   Przede wszystkim: żaden bogacz nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego, a tacy budują schrony. Duszy nie może zniszczyć nawet bomba wodorowa...tylko grzech! Nie piszę tego z książek, ale z łaski Boga, którą otrzymałem w połowie mojego życia (obecnie mam 73 lata). Wówczas na dyżurze w pogotowiu (w środku nocy) padłem na kolana i przeżegnałem się. Tak to się zaczęło!

   Apokalipsa nadchodzi milowymi krokami. W momencie Paruzji zgaśnie słońce, a na niebie pojawi się wielki krzyż. Dla mnie czekającego na powrót do Domu Boga jest to pewne jak "Amen" w pacierzu>>.

   Dyskutujący Duc stwierdził, ze mi odwaliło. Na to odpowiedziałem: przykro mi, ale należysz do większości braci ziemskich, którzy uważają, że po śmierci stajemy się prochem i Tam Nic Nie Ma. Nie ma, ale tak dobrze, bo ludobójcy nie mieliby żadnej kary.

    Zawołaj do Boga w chwili ludzkiego zwątpienia i zapytaj z głębi serca o co chcesz, ale bez szyderstwa. Patrz na znaki! Masz przecież rozum i "nie odwaliło Ci"...

   Nie wiedziałem, że to będzie intencja modlitewna tego dnia, która zostanie potwierdzona na wieczornej Mszy św. bo będzie mowa o dworzaninie i urzędniku królowej etiopskiej, który zarządzał całym jej skarbcem (Dz 8,26-40). W swoim wozie czytał proroka Izajasza i nic nie rozumiał. Anioł Pański skierował Filipa do niego i został ochrzczony i nawrócony.

   Tak się złożyło, że dzisiaj spałem do 8.00 a tuż po przebudzeniu mój Anioł przypomniał mi o wzięciu leków („tabletki”). Tak się złożyło, że przeczytałem miesięcznik „Cuda i objawienia” ze świadectwem pani, która ujrzała własnego Anioła Stróża.

    Nawet zadzwoniłem do redakcji i wskazałem, że ten Opiekun Boży pomaga i ostrzega przez cały czas. Ludzie myślą, że pomoc otrzymujemy w momencie śmiertelnych chorób, a nie prosimy i nie zauważamy opieki nad nami w naszych codziennych sprawach.

  Pan Jezus w Ew. J6, 44-51 mówił o chlebie zwyczajnym, który Żydzi spożywali na pustyni i pomarli (mannie z nieba) oraz o Eucharystii czyli chlebie życia, którym jest Ciało Pana Jezusa. „Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. To jest zrozumiałem, że św. Hostia jest pokarmem dla naszej duszy.

    Większość - tak jak napisałem na Onet.pl - nie wierzy w istnienie duszy, a przez to nie pragnie jej uświęcenia, które daje życie wieczne. Ciało na nic się nie przyda i budowanie schronów na czas Apokalipsy jest głupie. Na pewno mają takie wszystkie bożki u władzy.

   Dzisiaj było u nas oberwanie chmury. Nie trzeba próbować przetrwać wojny, bo tylko ten kataklizm sprawia ludziom wielkie kłopoty...na całym świecie.

   Ty, który to czytasz uwierz, że w konsekrowanym chlebie jest Ciało i Krew Pana Jezusa, a z opisów ekstaz po zjednaniu mojej duszy ze Zbawicielem dowiesz się, że nie kocham tego życia i pragnę powrotu do Ojczyzny Prawdziwej.

                                                                                                                                  APEL