Wczoraj wieczorem zostaliśmy zaproszeniem do wyjazdu na zgromadzenie rodzin alkoholików, ale nie planowaliśmy tego, bo żona musi się nastawić, a nie jest to też moja droga duchowa. Ja mógłbym uczestniczyć w takiej konferencji z daniem świadectwa uwolnienie przez Boga od tego nałogu.

   Przed przebudzeniem o 4.00 błysnęła Monstrancja, a w ciemności przywitał mnie śpiew ptaszka. Przypomniała się s. Faustynka, której słowik śpiewał w zimie. Cóż to wielkiego dla Boga Ojca, którzy wszystko stwarza myślą!

   Przecież Pan sprawia stopniowe odkrywane wiedzy, bo komputery tworzą już ubytki kości np. w czaszce. Dotrwałem do Mszy św. o 6.30 po której będzie litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa.

   Dzisiaj w czytaniach był przekaz (Dz 9, 1-20) o żądzy zabijania  uczniów Pańskich przez Szawła, który w drodze do Damaszku doznał olśnienia Światłością z nieba i głosem pytającym dlaczego prześladuje Pana Jezusa. Po podniesieniu się z ziemi, kiedy otworzył oczy nic nie widział! Pan wysłał sługę Ananiasza, aby go uzdrowił.

    Udało się połączyć z pracownikiem biura mediatora w Izbie Lekarskiej, bo pragnę zgody w rodzinie, z kolegami, sąsiadami oraz władzą, która wymaga przebudzenia, bo jesteśmy już w innej rzeczywistości.

  Minął nawet czas Smoleńska, gdy głoszono miłość do UE, a równocześnie kontaktowano się ze zbrodniczymi służbami Fed. Rosyjskiej. To zdrada z nadzieją dla aparatu na przewrót władzy danej nam od Boga. Różne wyczyny będą, bo wielu jest podstawianych, a TVN wykazuje niezwykłą ohydę, bo dla mydlenia oczu „zabawia” naród, ale w polityce jest wroga naszej ojczyźnie i wierze katolickiej. Powinni mieć cofniętą koncesję.

   Na nabożeństwie majowym...przed Monstrancją wołałem do Matki Pana Jezusa (w litanii):  za rodzinę oddaloną od Boga z zagarnięciem spadku po rodzicach, kolegów z samorządu lekarskiego, aby ujrzeli, że mają służyć chorym, a nie szkodzić i trwać w napadzie na mnie, a także za poprzednią „władzę” dla której nadal jestem „wrogiem ludu”.

    Jakby na znak tej intencji próbowałem zsynchronizować dwa modemy z komputerami, ale nie poradziłem, a później w wielkim bólu odmówiłem moją modlitwę...

                                                                                                                         APEL