Każdy dzień z Bogiem Ojcem jest wielkim przeżyciem, które trudno wyrazić, a ci, którzy nie mają podobnej łaski nie mogą tego pojąć. Stwórca jest zawsze z nami, ale nie daje odczuć Swojej Obecności...tak jak tata dla małego dziecka. Po nagłym pojawieniu się maluszek biegnie ku niemu z krzykiem radości.

   Tak jest w tej chwilce ze mną po wczorajszym dniu niepokoju i pustki z marnowaniem czasu, bo bezskutecznie chciałem zainstalować internet bezprzewodowy, który jest symbolem łączności niewidzialnej...podobnie jest w Królestwie Bożym. Przecież nie krzyczymy podczas intymnej modlitwy.

    Opiszę ten moment dla potwierdzenia przeżyć u innych. Podczas porannego szykowania się do kościoła z transmisji Mszy św. (radio Plus) popłynęły słowa Ew. (J14, 6b i 9c) w których apostoł Filip poprosił Zbawiciela:

<< Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy>>. Odpowiedział mu Jezus:

<< Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca?”>>.

    Jakby na znak wzrok zatrzymała książeczka „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci” z wizerunkiem podobnym do Pana Jezusa. Popłakałem się jak dziecko i wprost chciało się krzyczeć, ponieważ - po wczorajszej pustce duchowej - poczułem Obecność Taty!

   Jest to wynik mojego obecnego kultu, bo na pierwszym miejscy stawiam Boga Ojca, Który przez wiernych i Kościół Święty został „zapomniany”. Nie ma wspomnienia Imienia Boga, a jest dzień Imienia Jezusa. Nic nie ujmujemy Bogu wołając przez Zbawiciela, Matkę i Wszystkich Świętych, ale jest to pewien nietakt.

    Nie wiem ile jest w tym działania Przeciwnika, bo większość wierzy w Boga, dużo neguje Syna Bożego i Ducha Świętego...nie mówiąc o Matce Zbawiciela i kulcie np. świętych.

   Pan Jezus dodał, że spełni się to, co wyprosimy w Jego Imię, a ja zawołałem o pogodzenie się w rodzinie w sprawie spadkowej oraz z kolegami w Izbie Lekarskiej, bo nie chcę, aby trwali w grzechu.

   Moje serce zalał wielki pokój, a jadąc do kościoła odmawiałem „Anioł Pański”. Cały czas trwała obecność Deus Abba, a jej nasilenie było największe po rozpoczęciu nabożeństwa...wprost chciało się wykrzyczeć tą łaskę! Ponownie zawołałem do Pana Jezusa, aby odmienił serca bliskich w rodzinie i kolegów oraz ludzi z władzy.

    W tym czasie św. Paweł mówił (1 Kor 15, 1-8) o tym, że „Chrystus umarł za nasze grzechy” i „zmartwychwstał trzeciego dnia” zgodnie z Pismem...ukazywał się w różnych miejsca, a na końcu objawił się jemu samemu („poronionemu płodowi”)!

    Eucharystia zwinęła się się w formę węzełka w którym zanoszono posiłek żniwiarzom, a dla mnie oznaczało to pracowity dzień na roli Bożej. Natychmiast wiedziałem, że klaruje się intencja modlitewna związana z Bogiem Ojcem i sam byłem jej ciekaw. Pozostałem w kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego...

    Podczas nieobecności żony przybył znajomy, który wyjątkowo pracował w tą sobotę i zainstalował modem na internet bezprzewodowy. Od 9-16.00 wszystko porządkowałem, przenosiłem zapisy na nowy komputer, dokonałem aktualizacji programu antywirusowego i skanowania zawartości.

   Nie przypuszczałem, że otrzymam tak wielką pomoc, a zarazem wiem, że jest podziękowanie za moje świadectwa wiary, a szczególnie żądanie od innych szacunku dla naszego Boga Ojca.

   Jakby na potwierdzenie wszedłem na mój wątek www.gazeta.pl Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim, gdzie prosiłem dyskutujących, aby nie szydzili z naszej wiary i nie obrażali Boga.

    Z wdzięczności pojechałem na Mszę św. wieczorną i popłakałem się podczas ożywienia - przez apostoła Piotra - zmarłej Tality. Ponowna Eucharystia ułożyła się w koronę...

   Dziwne, bo wczoraj z dolnej pułki szafki za drzwiami „spojrzała” książeczka „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci” z kilkoma periodykami „Bóg Ojciec”, a także z art. „Oczami Boga” w L’Osservatore Romano…

                                                                                                                             APEL