Pięknie zapowiadał się ten dzień. Śpiewały dzieci z „Arki Noego”, a żona mówiła o przemianie prowadzącego (Roberta Friedricha, 33 lata). Ten stwierdził w wywiadzie, że „lęk jest straszną niewolą /../ tylko życie wieczne ma sens /../”.

   Wskazał też na „niedzielne” życie z Chrystusem, a przez resztę dni chodzenie własnymi drogami. Później tacy winią Pana za wszystkie nieszczęścia, które ich spotykają.

   Dzisiaj zamiast w pogotowiu mam dyżur w przychodni. Po pracy pełnej udręk i pośpiechu padłem w sen, a później napłynęło pragnienie przyjęcia Ciała Pana Jezusa.

  Podjechałem do kościoła i trafiłem na czas Eucharystii z towarzyszącą pieśnią: „Skosztujcie i zobaczcie jak nasz Pan jest dobry”. W uniżeniu padłem na kolana i popłakałem się, a z serca wyrwało się wołanie: „Tato! Tato! Tatusiu!” z natchnieniem, że mam zmazaną winę. Ja wiem, że jest to wstawiennictwo Matki Najświętszej, którą prosiłem o to.

    Dzisiaj, gdy to opracowuję (20.05.2017) - z czytanego w radiu Maryja „Dzienniczka” s. Faustyny - padną słowa świętej o widzeniu promieni z obrazu Pana Jezusa Miłosiernego. Do każdego dochodzi inna ich wiązka (wielkość miłosierdzia), bo Bóg zna nasze serca pełne żalu i pragnienia poprawy.

   Teraz czytam art. o Arce Noego - ze słowami wyciskającymi łzy - o odmianie życia, darowaniu win i rozpoczęciu nowego powołania. W ręku „Apostolstwo Chorych” z relacją K. Kamińskiego (szofera i grajka weselnego z nałogiem alkoholowym) o jego przemianie duchowej. Wprost wskazuje, że jego Uzdrowicielem jest Jezus Chrystus.

   W dodatku do „Gaz. Wyborczej” („Wysokich obcasach”) był opis życia siłaczki Agaty Wróbel z wizerunkiem połączonych podków, a to znak dla mnie, bo razem z Panem Jezusem tworzymy silną całość.

   Pan Jezus ukazuje mi, że prawdziwa przemiana duchowa nie może zrealizować się bez Jego łaski. Świat wskazuje na inne metody, które oparte są na silnej woli, postanowieniu, ale to błędna droga.

    Ten dzień i moja sytuacja przypomni się jutro podczas śpiewanej pieśni ze słowami o Bogu Ojcu, Którego chwalę z całego serca, bo mnie „stworzył i ocalił”...

                                                                                                                  APEL