Ty, który to czytasz spróbuj zmienić swoje życie...zacznij wsłuchiwać się w natchnienia, a zobaczysz, że płyną do nas z dwóch stron. To będzie dla Ciebie dowód na istnienie świata nadprzyrodzonego, który negują spowiednicy świeccy – psychiatrzy, którzy prawie w 100% są niewierzącymi.

   Myślę, że system okupacyjny nie dopuszczał wierzących do tej specjalizacji wierzących. Efekt: leczy się opętanych, a przeżycia związane z wiarą traktuje jako objawy choroby.

   Przykładem jest b. konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii prof. Marek Jarema, który „nie ma natchnień tylko myśli”. Jeżeli nie ma natchnień...to nie ma Boga, a także szatana, który ukrywa swoje istnienie i podsuwa szyderstwa na temat naszej wiary i Boga Objawionego.

   Przykładem ofiary Lucyfera (Księcia Światłości) jest tow. Jerzy Urban, który zestarzał się w przewrotności i właśnie na swoim blogu wyśmiewa Jasną Górę, która jest centrum ciemnogrodu. Ma rozum, a nadal wierzy, że pochodzi od małpy (inny kod DNA).

   W tyg. „Faktycznie” (12/038 z 23 marca 2017 r.) dano art. „Bogowie przybyli z kosmosu”, gdzie redaktorka Bogumiła Pawłowska wyjaśnia (podpierając się teoriami relian i scjentologów), że istoty podobne do nas żyły na odległej planecie, a po okryciu syntezy DNA stworzyły świat roślinny, zwierzęcy i człowieka.

   Tą religię (realianizm) założył dziennikarz po rozmowie ze spotkanym kosmitą z UFO. Jezus przybył do nas na latającym spodku zesłany przez kosmitów. Natomiast taoizm to koktajl buddyzmu i ufologii z powstaniem układu słonecznego podczas wojny nuklearnej. Pani redaktor prawdopodobnie była całkowicie trzeźwa.

    Wiara w Boga Objawionego jest zacofaniem, bo mamy XXI wiek, ale wymyślone bajki natchnione przez Belzebuba nie budzą refleksji. Nawet podstawy tych bredni wyróżnia się w ramce z powiększonym drukiem. Czas szybko płynie i już niedługo realianie z tyg. Faktycznie zapoznają się ze swoim pryncypałem…

    To rozważanie dałem na blogu Joanny Senyszyn. <<Pani Profesor nie wierzy w Boga, który się objawił, ale woli bajki wciskane przez upadłego Archanioła. Nie wolno z takimi osobami dyskutować, ponieważ dysponują jego inteligencją w czynieniu zła (opętanie intelektualne).

   Ateizm opiera się na na naszej wiedzy, doświadczeniu i bożku-rozumie, a to sprawia, że szerzy się głupotę duchową. Pani Profesor szczyci się rozumem i nie chce żyć, a nasza dusza nie gnije..

    Wczoraj, jedna z sąsiadek obrażała religijność żony, bo „lata do kościoła i chce zostać świętą”. Zważ, że jest to niedzielna katoliczka, a nie przedstawicielka Państwa Islamskiego (Szatańskiego). Cóż można żądać od innych.

   To samo spotkało mnie w samorządzie lekarskim, gdzie „władza” wie, że moja wiara to choroba...nawet potwierdzono to w sądzie administracyjnym. Natomiast nie zauważono, że w komisji lekarskiej nie było przewodniczącego lek. Medarda Lecha. Spokojnie podpisał, że mnie badał. To bardzo miły człowiek...zabił mnie i schował się!

   Natomiast Doda stwierdziła, że Biblię napisał pijany i naćpany, a Kubuś Parchatek w swoim programie zepchnął Biblię ze stolika i przydeptał nogą! Powinien być ukarany, bo zrobił to świadomie.

   Na dzisiejszej Mszy św. Filip w Samarii głosił Chrystusa (Dz 8, 5-8.14-17), a lud widział znaki, które czynił: z opętanych z krzykiem wychodziły duchy nieczyste, wielu sparaliżowanych i chorych zostało uzdrowionych.

   Obecnie takie znaki są wyśmiewane (o. John Boshobora), bo mamy XXI wiek. W Królestwie Bożym istnieje tylko wieczność, a nasz czas budzi mój uśmiech.

    Św. Piotr (1P3, 15-18) zalecał stałą gotowość do obrony wiary w Chrystusa, aby ci, co oczerniają nasze "dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia /../”…

                                                                                                                                   APEL