NMP Matki Kościoła

   Do 3.30 opracowałem jedną stronę (5 zapisów)...po wcześniejszym zawołaniu do Ducha Świętego. Nagle zerwałem się na Mszę św. poranną zdziwiony, że dzisiaj jest święto Matki Kościoła.

    Od Ołtarza świętego popłynęły słowa, że: Kościół nie zginie, bo Bóg jest w jego wnętrzu, a jego wielką chlubą jest Matka Boża.

    W Ew. (J 19, 25-27) Pan Jezus powiedział, że pod krzyżem stała Jego Matka, Maria Kleofasowa oraz Maria Magdalena, a do mnie rzekł: <<Oto Matka Twoja>>. Ks. proboszcz wskazał na Kościół święty jako Mistyczne Ciało Pana Jezusa. Wielu zabiera głos na ten temat, ale nie wiedzą czym jest Królestwo Boże na ziemi. Tego nie można przekazać naszym językiem.

    Nadchodzi golgota dla Europy...po Rewolucji Październikowej i wojnach, bo ludzkość nie budzi się mimo Objawień MB Fatimskiej. My przejmujemy się wszystkim...od ocieplenia klimatu do emisji dwutlenku węgla, ale nikt nie mówi o duchu ludzkości. Tak też było i jest z narodem wybranym, bo nadal trwają w odwróceniu od Boga Ojca, który - za nas wszystkich - dał własnego Syna na okrutną śmierć.

   Eucharystię przekazałem za kolegów lekarzy, funkcjonariuszy z Izby Lekarskiej, członków rodziny oraz za moich prześladowców, których powierzyłem Matce Pana Jezusa. Na koniec była litania zawierzenia różnych spraw naszej Pani. „Matko Najświętsza proszę Cię o objęcie ich, bo nie wiedzą, co czynią”. Pozostałem w kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego...

   Trwa szok po ataku terrorystów. W rozmowie „Jeden na jeden” marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski powiedział, że powinno odsyłać się imigrantów pontonami. Tak uchroniła się przed inwazją Australia. Redaktor Rymanowski zdziwił się - zgodnie z naiwnym miłosierdziem - na co otrzymał pytanie o przyjęcie do Europy milionów!?

    Wróciłem na wieczorne nabożeństwo do Serca Pana Jezusa i w przerwie (ciszy) prosiłem ponownie za zawierzonych Matce Pana Jezusa, a po błogosławieństwie Monstrancją wyszedłem na plac kościelny, aby uczestniczyć w ponownej Mszy św.

   Nagle znalazłem się w namiastce Królestwa Bożego, ponieważ było ciepło z łagodnym wiatrem, a ja usiadłem pod rajskim drzewem i krzyżem ze śpiewającymi ptaszkami oraz trzema gołąbkami, które zawsze kojarzę z Trójcą Świętą.

    Z serca wyrwało się „Jezu mój” i zacząłem śpiewać: „Kochajmy Pana, bo Serce Jego”. Napłynęła refleksja z tyg. Faktycznie, gdzie pytano po co Bogu kadzidło? Jest to wyraz naszego uwielbienia Boga...tak jak adoracja, śpiewy i zawołania modlitewne. Bóg Ojciec nie nic oprócz naszej miłości. Rozumie to każdy mający dzieci.

   Ktoś bez łaski wiary nie zauważyłby tych znaków...nawet drzewa, które jest uzdrawiane corocznym zakrywaniem zniszczonego środka. Tak jest z naszym nawróceniem, porzucaniem grzesznego życia. Niekiedy jest to nagłe, ale u większości postępuje z czasem.

   „Ojcze! Dziękuję Ci za takie stworzenie tego świata, że nie widzą tego mądrzy”. Na ten moment popłynie pieśń: „Chwalimy Cię, błogosławimy Cię, bo wielka jest chwała Twoja”. Na co można zamienić te chwile z Bogiem?

  Ponowna Eucharystia pływała w ustach, przewijała się do przodu i ułożyła ochronnie na podniebieniu. Wcześniej zły kusił szukaniem sprawiedliwości ziemskiej, ale kilka razy „patrzyła” siostra Faustynka, co oznaczało prośbę o miłosierdzie dla tych ludzi. Nie da mi radości ukaranie ich.

   Zrobiłem wszystko wyciągając rękę do zgody...także do rodziny, krzywdziciela z władzy i do lekarzy z samorządu zawodowego.  Tylko Bóg może odmienić ich serca...

                                                                                                                                    APEL