Nie mogłem spać w nocy, bo bolał mnie ząb i w tym czasie wołałem do Pana Jezusa w intencji ludzi błądzących:

    ”Panie Jezu oświeć i wskaż prawdziwą drogę wszystkim błądzącym! Daj im siłę w znoszeniu cierpień i przeciwności! Przekaż im moc, którą miałeś na Via Dolorosa w Jerozolimie!”

   Teraz czytam list Adama Beckera skazanego w 1975 roku na 25 lat więzienia za zabójstwo („Polityka” nr 7/1659/ z 18 II 1989 r. "Zbrodnia" i "Głos zza muru"). Jest to polemika ks. Józefa Trębickiego ze skazańcem, który wymienia swoje obecne cierpienia .

1. ciężka praca fizyczna lub inna, której się nie lubi 2. tęsknota za rodziną, domem i otwartą przestrzenią 3. przebywaniem z różnymi ludźmi z walką o swoje człowieczeństwo...często zła wola dozoru, ułomności natury ludzkiej, dewiacje psychiczne, społeczne i seksualne. 4. niemożność uczestniczenia w pogrzebach najbliższych 5. oczekiwanie na widzenia i listy od bliskich 6. zwykłe smutki i radości - jak w życiu 7. ograniczenie ruchu, złe warunki bytowe, brak sportu i opieki lekarskiej i złe jedzenie 8. iluminacje duchowe i moralne z przełomami...

   Wstrząs jakiego doznaje aresztowany musi obudzić w nim człowieczeństwo - nie jest to ten sam człowiek, który popełnił przestępstwo. Wielu wznosi się, wielu upada jeszcze bardziej i wraca do więzienia, gdzie czuje się bezpieczniej niż na wolności.

   Garstka poprzez zły czyn i zbrodnię doznaje oczyszczenia. Wg mnie to powinno wystarczyć, ale prawo jest prawem. Autor pisze, że poprawa musi wynikać z serca człowieka, a nie z powodu samej kary pozbawieniem wolności. To są święte słowa...

    Napisałem list do tego więźnia w którym wspomniałem o zgonie rocznej córeczki w szpitalu, gdzie pracowałem (zbagatelizowano jej chorobę). Wówczas odwróciliśmy się od Boga, bo „gdyby był”, a zrozumie to ten, kto przeżył śmierć własnego dziecka.

   Zmierzam do sensu cierpienia: Pana w więzieniu, mojego i moich pacjentów oraz wszystkich ludzi.  Wiara chrześcijańska jest prosta...jesteśmy na zesłaniu, a w cierpieniu mamy wzrasta porównując je do życia i cierpienia Zbawiciela. Różne są drogi do nawrócenia...pańska prowadzi przez więzienie. Człowiek niewierzący cierpi bardziej, ponieważ nie ma na kim się wesprzeć.

   Teraz jest problem sprawiedliwości bez Boga, a to oznacza brak miłosierdzia. Dla  ludzi, którzy ujrzeli uczynione zło i szczerze żałują kara więzienia powinna być złagodzona.

       Serdecznie Pana pozdrawiam oraz cierpiących z Panem w więzieniu...

                                                                                                                          APEL