„Któż jak Bóg”

Święto Policji

    Nowy tydzień zacząłem na kolanach z prośbą do Matki Bożej o ochronę żony i jej pocieszenie, bo niespodziewanie przyjeżdża do nas wnuczek. Z włączonego radia popłynęła transmisja Mszy św. ze słowami o ucieczce Izraelitów z Egiptu (Wj 14, 5-9a. 10-18)...po 430 latach niewoli.

   Doznałem wstrząsu przy słowach o ich ocaleniu, bo Pan Bóg zawsze dotrzymuje słowa. Faraon wpadł w panikę i ruszył w pogoń (sześćset rydwanów z dzielnymi wojownikami). Dogonił Izraelitów nad Morzem Czerwonym, a wielu wyprowadzonych z niewoli miało wątpliwości, bo było im dobrze i woleliby dalej służyć niż teraz zginąć na pustyni.

   Pan zalecił, aby ruszyli w drogę, a Mojżesz ma rozdzielić morze laską. Tak została ukazana Moc Boga naszego. Popłynęła też pieśń: „Pan jest mocą swojego ludu...moją mocą jest Pan, On jest moim Bogiem nie jestem sam”.

   U nas też wielu przyzwyczaiło się do zniewolenia (towarzysze „kasy i pracy”). Spodobały im się cacka (biżuteria), hajs, sława w mediach luftów i dworaków z pańskim życiem i krzywdzeniem „tych, co nie z nami”...

   Teraz, gdy edytuję ten zapis przed nami też jest Morze Czerwone (opozycja totalna), a z UE pędzą rydwany wyborowych znawców wojny hybrydowej. Całkiem zapomniano, że Pan Jezus jest naszym Królem, a wielu woła do Boga Ojca o ocalenie ojczyzny.

    Natomiast za czasów Zbawiciela było podobne przewrotne i wiarołomne plemię, które żądało znaku. Wrogowie mojej ojczyźnie epatują nas wypowiedziami ekspertów oraz młodzieży (resortowych dzieci)...wskrzesza się upiory (Komorowski, Balcerowicz) z bajkami o spontaniczności mailingu z całego świata o tej samej treści: „Precz z Kaczorem”.

    Nie planowałem Mszy św. porannej, ale - po wysłuchaniu wstrząsających słów o mocy Boga -  wiedziałem, że to było zaproszenie na spotkanie z Panem Jezusem. Podziękowałem po wejściu do świątyni z kilkoma wiernymi...w tym trzema osobami towarzyszącymi, bo dzisiaj jest święto policji. Co ja mam do tego?

   Eucharystia ułożyła się w węzełek...jak dla żniwiarza, ale na roli Bożej. Udało się edytować pięć zapisów (stronę). Na Onet.pl była dyskusja o wecie prezydenta. Nawet pochwalił go hierarcha naszego kościoła. Dałem tam komentarz.

  << W Kościele katolickim istnieje hierarchia, a demokracja jest niezgodna z naszą wiarą. Większość przegłosuje aborcję (pod naporem czarnego protestu) i zezwalamy na ludobójstwo. Służysz Bogu lub Przeciwnikowi. Nie ma innych możliwości.

   Wyjściem jest podzielenie naszej ojczyzny na RP Katolicką i RP Pogańską ("róbta, co chceta", bo Tam Nic Nie Ma)...>>

    Zobacz jak różne są przeżycia tej samej Mszy św. Rano płakałem podczas czytań, a na Mszy św. wieczornej byłem pusty. Podczas litanii do Krwi Pana Jezusa wołałem za różnego typu władzę. Na Sejmowej Komisji Sprawiedliwości Ryszard Petru zabrał mikrofon przewodniczącemu, bo „kto ma mikrofon ten ma władzę”. Ja zapoznałem się z tymi metodami - podczas napadu przez kolegów w białych fartuchach - reprezentujących władzę samorządu zawodu zaufania społecznego.

   Natomiast Grzegorz Schetyna zapowiedział, że będzie ponowna próba przejęcia władzy (pucz), bo poprzedni nie udał się. Pan Grzesio nadaje się na celkowego (starszego celi) do której powinni trafić ci, którzy ograbili Polaków (z forsy, mieszkań, itd.). Może ich przebadać koleżanka Ewa Kopacz...

                                                                                                                                  APEL