W życiu duchowym czas jakby „stoi w miejscu”. Psalmista śpiewa to, co ja czuję po tylu latach, a Słowo Boga naszego jest niezmienne. Jakże nędznie wyglądają na tym tle politycy ze swoimi obietnicami.

    W prowadzeniu przez Pana znalazłem karteczkę, aby odnaleźć zapis z dnia 16.09.1993. Okazało się, że jest w komputerze, ale pod inna datą. Z niego została resztka z 16.09.1993, bo wówczas zapisywałem przebieg dnia jak leci. Zważ, że był to czas wyborów, a Lech Wałęsa straszył stanem wojennym...

    Trafiłem na niewiasty niejerozolimskie wychodzące z zebrania „partyjnego”. Nawet zapytano mnie na kogo trzeba głosować? Rzekłem: na prawych!

   W szpitalu, gdzie trafiłem karetką ze starszym pacjentem wzrok przykuł plakat "Grzyby jadalne i trujące”. Jakże wszystko jest pokazane, bo niektórych grzybów nie odróżnisz. Przecież mogłyby istnieć tylko grzyby dobre, ale Pan Bóg wskazuje na ich niewielkie różnice, a działanie dające śmierć lub życie.

   Duchowo oznacza to, że łatwe jest oszukanie nas przez Szatana. Przecież niewielka jest różnica pomiędzy wspólnotą chrześcijańską i bolszewicką. Wszystko jest podobne, ale u nich bez Boga...z cerkwiami zamienionymi na magazyny. To małpowanie dobra prawdziwego od Boga Ojca. 

  Wróćmy do czasu obecnego. Wraca zbiórka Owsiaka pod kościołem z jego „świąteczna pomocą”. Później część z tych pieniędzy idzie na deprawację młodzieży z tarzaniem się w błocie. Złapano agenta - biskupa, który czynił dobro.

    Wielu mamy „patriotów” (zdrajców), którzy czynią „dobro”. Wszyscy współpracujący ze „specsłużbami” czynią to samo. W TV młody dziennikarz z „Trybuny” broni esbeków, bo „trzeba zająć się pracą, a nie wyciągać te sprawy” (robić lustrację). Powodzianom zalecono ubezpieczanie się.

    Bush wyjaśnia „dobro” czyli atak na Irak. Rosja głodzi naród, ale nie przyjmuje naszego mięsa („złe”)! Lepsze produkują w Chinach. Majewski show żartuje tylko z prawicy i ma klakierów. Wokół manipulacje, obrońcy „słabych” (Senyszyn i Szyszkowska) i odgrzewani aktorzy.

    Firmy farmaceutyczne dają podarunki, ale trzeba pisać ich leki. Pozory dobra. Okradniesz jednych, a dajesz innym i to rozgłaszasz. Towarzysze chcieli wprowadzić posiadanie narkotyków na własne potrzeby. Na końcu są babcie modlące się za dobrych i tych, którzy robią im jakieś przysługi oraz za siebie...

   Dzisiaj, gdy to opracowuję (28.07.2017) Pan zaprowadził mnie na Onet.pl z art. i kłótniami czytających go: "DGP": profesor Strzembosz pyta, czy jest "komunistycznym złogiem"...

Prof. Adam Strzembosz. Tam dałem komentarz:

<<Sprawa jest śmiesznie prosta. Zdradzam tajemnicę państwową.

    W systemie bolszewickim, który trwa żaden Polak nie mógł pełnić - bez sprzedania się - najmniejszej funkcji (nawet brygadzisty). Teraz Ci ludzie jako "złogi komunistyczne" muszą (!) swoim "autorytetem" podpierać pucz.

    Rozważenie zasłużenia się danej osoby, jej przeszłości i takie tam głupoty nie mają sensu. Był na tak wysokim stanowisku i dalej musi służyć jako "świeczkowy". Panie profesorze czas się kończy. Trzeba się nawrócić, bo świeczka już tylko tli się. Przed Bogiem żadne stanowiska nie liczą się...chcesz być pierwszym stań się ostatnim.

   Proszę zobaczyć podobieństwo postępowania profesora do Bolka. Nie wolno zmienić poglądów i przyznać się. To jest zabranie wolnej woli, którą dał nam Bóg, a którą zabiera bolszewik. Pan profesor udaje, że nie wie o co chodzi...oszukuje sam siebie!

                                                                                                                                     APEL