Dzisiaj były uroczystości w dwóch Sanktuariach Maryjnych (MB Pocieszenia oraz Pocieszycielki Strapionych). Nie pojechałem do „mojego”, bo  jest to rocznica mojego ostatecznego powrotu do Boga Ojca (żona chciała być w bliższym).

    Wówczas po żarliwych modlitwach (15 sierpnia 1988 r.) dostąpiłem spowiedzi i wszedłem na krętą ścieżkę do Autostrady Słońca. Nie wiem czy Szatan ma dostęp do przebiegu naszego losu, ale nie chciał wypuścić łupu cennego łupu...nadal upadałem podczas wspinaczki na Górę Świętą.

    Pod Sanktuarium ujrzałem lokalną pielgrzymkę na którą czekał kapłan, aby ich przywitać i pobłogosławić. W sercu pojawił się naród wybrany, który szedł tak do Ziemi Obiecanej, a dzisiaj utonął w bałwochwalstwie i schizmach. Przede mną jest taki powrót, ale do Ojczyzny Prawdziwej...po wykonaniu mojej misji (przekazaniu świadectwa wiary).

   Bezpośrednio z tego miejsca na ziemi przekazuję ci Prawdę, a „patrzy” wielka figura Pana Jezusa błogosławiącego Swój lud. Jakże to wszystko jest piękne, a islamiście twierdzą, że ich wiara jest prawdziwa. Niech ścinają nasze głowy z późniejszym trafieniem do swojego wymyślonego nieba.

   W dodatkowym dziękczynieniu - za tamtą łaskę z późniejszymi dobrodziejstwami, które trwają dotychczas - poświeciłem Mszę św. wieczorną w dniu 18 sierpnia 2017 r. Ponieważ nie było organisty alumn zaczął śpiewać: „Pasterzem moim jest Pan i nie brak mi niczego”. Tak jest naprawdę, bo ja mam wszystko, a to oznacza Boga Ojca. 

   Przede mną leży książka „Oczami Jezusa”, którą ktoś zostawił w kościele. To brat podobny do mnie...Carves Alan Ames, który urodził się na przedmieściach Londynu i był członkiem gangu motocyklowego (okropny grzesznik). Po emigracji do Australii przeżył nawrócenie i dzieli się świadectwami wiary ze swojego objawienia prywatnego...jako mistyk i charyzmatyk z darem uzdrawiania.

   Dzisiaj siostra Faustyna ostrzegła wszystkich, bo z Aniołem trafiła do Piekła. Natomiast ja opiszę moment przybycia do mojej izdebki Boga Ojca. Przez całą dobę kręciłem się z powodu wielkiej pustki duchowej. To wielkie cierpienie jest pokazane na małym dziecku głośno płaczącym, ponieważ straciło z oczu tatusia.

   Po włączeniu piosenki Marii Laforet „Viens, viens...” (z prośbą do ojca ziemskiego, aby wrócił do matki) zacząłem wołać do Boga Ojca: „Wróć, wróć Tato do mnie, bo nie mogę już żyć bez Ciebie”.  

   Chodziłem w tą i z powrotem po pokoju i płakałem, ponieważ napłynęła obecność Boga Ojca. Niczego wówczas nie potrzebujesz. To musisz sam przeżyć, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca. 

   Z kościoła wracałem ledwie żywy, ponieważ trwał śmiertelny upał (18 sierpnia 2017) z sercem bliskim ofiarom nawałnicy. Pan Bóg dał naszemu rządowi próbę, bo sprawna jest organizacja i ochrona „miesięcznic”, a także 15 sierpnia.

    Nie zadziałał zorganizowany system wczesnego ostrzegania czynny całą dobę, a wojewoda i minister administracji i spraw wewnętrznych nie ogłosili stanu klęski żywiołowej, bo nie widzieli takiego powodu.

    Tam bracia borykali się z podstawowymi problemami życia takiego jak na wojnie, a tu piękna parada wojskowa (15 sierpnia ) i konflikt kompetencyjny prezydent/minister oraz interwencja policji podczas marszów młodzieżówek. Sam zobacz jak czuje się nasz Bóg Ojciec.

   Pan Bóg nieprzypadkowo skierował mnie do tego miasteczka nad rzeczką, które jest sanatorium na ziemi, ale zostanie ukarane za brak wdzięczności Bogu Ojcu...

   Świątynia Boga naszego powinna być miejscem Jego prawdziwego kult, a często władza promuje się z różnych okazji. Właśnie wręczano medale i oprawione dyplomy małżeństwom z długoletnim pożyciem. Zarazem robiono sobie zdjęcia, które wykonywał fotograf z gazetki lokalnej, wróg wiary...

   Ponadto zasłużeni dla władzy ludowej mają bardzo piękne pogrzeby na których są chwaleni, bo „cierpieli razem z Jezusem”. Prawda jest taka, że kościół (jako budynek) stał się częścią zakładu pogrzebowego, a przecież Stwórca „nie jest Bogiem umarłych lecz żywych”

                                                                                                                           APEL