Życie w łączności z Deus Abba jest pokazane na małych dzieciach. Budzi się taki i woła: „tata”...tak teraz jest ze mną. Poprosiłem na kolanach, aby Bóg Ojciec był ze mną w tym tygodniu.

   Musisz zrozumieć, że wszystkie zapisy powstają dzięki Bogu Ojcu, bo bez natchnienia nawet nie mam chęci coś przepisywać, Nie wiem też jaki efekt przyniosą moje świadectwa...dowiem się o tym po Prawdziwej Stronie Życia, którą negują mądrzy tego świata zafascynowani nasza wiedzą.

   Właśnie miałem pomoc Boga Ojca w zapisie intencji: za proszących o coś. Po wyjściu na Mszę św. wołałem z tego zesłania do Boga Ojca, pełen tęsknoty i dziękczynienia za wszystkie łaski. Ja nie chcę być tutaj, ale mam zadanie, bo muszę przepisać chociaż część dziennika duchowego. Właśnie napływa natchnienie, aby edytować zapisy ciekawe, a zostawić krótkie i pisane dla pisania.

   Od Ołtarza Świętego płynie Słowo o obowiązkach narodu wybranego wobec Boga (Pwt 10, 12-22), ale to dotyczy także nas. Mamy Boga miłować, służyć Mu i chodzić Jego drogami...strzec poleceń i Jego praw. Mamy zaprzestać być ludem o twardym karku, bo Bóg nie ma „względu na osoby i nie przyjmuje podarków”.

   Pan Jezus rzekł do uczniów (Mt 17, 22-27), że „będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie”.

   Eucharystia ułożyła się w laurkę, a serce zalało uniesienie, pokój, powaga i pragnienie milczenia. Wzrok przykuł wizerunek Ducha Świętego na bocznym tabernakulum. Podjechaliśmy z żoną pod „mój” krzyż, gdzie posprzątałem, bo była wycinka krzewów, a żona sprawdziła stan kwiatów.

   Skończyłem przepisywanie dziennika, a serca zalała bliskość Boga Ojca...jakby w podziękowaniu. Nie można tego przekazać, popłakałem się, a był to czas wyjścia na Msze św. wieczorną. To są sekundowe błyski Miłości Bożej rozrywające serce z równoczesnym wyciskaniem łez.

   Nie znałem dzisiejszej intencji modlitewnej, a bardzo pragnąłem modlitwy zjednoczenia z Bogiem. W tym momencie spotkałem całkowicie zmarnowanego starszego pana. Ja myślałem, że on jest bezdomny, ale sąsiadki wskazały, że ma syna i emeryturę...nie chce być z rodziną, chodzi grzebie w śmietnikach, stale tak samo ubrany.

   Popłakałem się, bo przepłynęło moje życie w którym mogłem znaleźć się w podobnej sytuacji. Żadnym językiem nie można wyrazić mojej wdzięczności Bogu Ojcu za ochronę, który wiedział jak zakończy się moje życie (podobne do św. Augustyna).

   Dzisiaj pragnę jednego: świętości. To też jest łaska, bo sam z siebie nie możesz tego realizować. Jest to wynik przewagi duszy nad ciałem, która pragnie powrotu do Królestwa Niebieskiego, a pomaga w tym codzienna Eucharystia. Po odmówieniu koronki do Miłosierdzia Bożego zacząłem odmawiać moją modlitwę. Tak chciałbym wołać głośno...na całe miasto jak czynią to w meczetach.

   Po chwilce przechodziłem obok baru piwnego, gdzie było dużo młodych, a później spotkałem znajomego całkowicie zniszczonego przez alkohol. Wzrok zatrzymali znajomi pokręceni w ciałach (choroby). Poprosiłem ich o ofiarowanie swoich cierpień Matce Bożej (uświęceniu) i pocieszyłem radością jaką uzyskają w momencie, gdy odpadnie ich ciało (motyl wylatujący z larwy).

   Ta Msza św. była jednym wielkim uniesieniem, a słowa kapłana trafiały w serce. Podczas Eucharystii płynął śpiew: „Wielbię Ciebie w w tym Sakramencie”, a Ciało Pana Jezusa ułożyło się w łódź (pomoc)!

   Wyszedłem i dalej wołałem w mojej modlitwie aż do „św. Agonii” Pana Jezusa. W tym czasie współcierpiałem z Panem Jezusem w Jego Bolesnej Męce, bo odpowiednikiem zmarnienia ciała jest zmarnienie duszy u zdrowych (Doda, Kuba Wojewódzki, itd.). Ci bracia i siostry sprawiają wielki ból Bogu Ojcu.

                                                                                                                            APEL