Po zerwaniu się ze snu o 2.30 opracowywałem zapis: za śpiących duchowo z 27.08.2017 r. ...zeszło do pierwszej Mszy św. o 6.30! Ktoś kto czyta to grafomaństwo nie zdaje sobie sprawy z mojego wysiłku. Zważ na znak, że większość w tym czasie smacznie spała.

    Przeprosiłem Boga Ojca za upadek w kuszeniach, a na Mszyśw. mój profesor zalecił (1 Tes 2, 9-13), abyśmy „postępowali w sposób godny Boga, który nas wzywa do swego królestwa i chwały”. To wielka prawda.

   Ja w tym czasie - po wczorajszej spowiedzi - ponownie upadłem z powodu szatańskiej pokusy (marzenia seksualne)...nawet przerwałem żarliwą modlitwę! Dobrze, że pojawił się inny kapłan. Ciekawe jak wielu spowiada się z grzechów w myślach. Przypuszczam, że takich jest garstka...

   Pasuje tutaj krzyk psalmisty (Ps 139/138): „Panie, przenikasz i znasz mnie całego. Gdzie ucieknę przed duchem Twoim? Gdzie oddalę się od Twego Oblicza? /../ Nawet mrok nie będzie dla Ciebie ciemny, a noc jak dzień będzie jasna.” Bóg zna nasze myśli i pragnienia z grzechami włącznie.

   Każdy z nas ma sumienie, które jest Boskim sędzią i każdy wie, co jest dobre, a co złe. Trudno bez pomocy Boga jest odróżnić prawdziwe dobro od „dobra”. Przykład: katolicy nie idą na Mszę św. niedzielą...w tym czasie grają w piłkę (ćwiczenie ciała)...z głośnym przeklinaniem własnych matek!

    Na ten moment pasują słowa Pana Jezusa, które mówi do mnie przez Vassulę Ryden: „Mój Kielich jest gorzki, czy mimo to pragniesz zawsze dzielić Go ze Mną? /../ Stałeś się Moją Własnością /../ złożyłeś swoje życie w Moje Ręce. /../ Pozostań we Mnie, a Ja w tobie /../ Pozwolę, aby twoje śmiertelne ciało zostało poddane doświadczeniu /../ Przez twoje doświadczenia Ja jestem również uwielbiony”.*

    1 września św. Paweł dopowie (1 Tes 4,1-8), abyśmy w postępowaniu podobali się Bogu i stawali się coraz doskonalszymi, bo wolą Boga jest nasze uświęcenie, utrzymywania ciała w świętości...powstrzymywaniu się od rozpusty i pożądliwej namiętności. „Albowiem nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale świętości.”

    Jeżeli ja, jako „mocarz” padłem...to cóż kiepscy duchowo, którzy nic nie wiedzą o istnieniu Szatana i takie chucie traktują jako własne pragnienia. Gdzie szukają ratunku? Idą za tym pragnieniem, a później upadają, rozbijają małżeństwa, a przez to tkwią w oddaleniu od Boga...z kłopotami dla duszy. Koleżanka lekarka powiedziała...”to najwyżej pójdę do piekła” nawet tak lekceważy się jej zbawienie.

    Szatan wie, że duszy nie zadowoli ten świat i często tłumi się sumienie używkami: od alkoholu poprzez papierosy do narkotyków i różnych mieszanek (trutek)...zwanych dobijaczami! Podsuwa też spełnianie dzikich pragnień: od spółkujących inaczej poprzez pedofilię do współżycie ze zwierzętami i własnymi dziećmi.

    Działanie Szatana jest zawsze podobne, bo przynosi rozdrażnienie, rozproszenie („nie wiem, co mam robić”), a nawet zamęt myślowy. Każdy z nas ma różne sprawy oraz pragnienia, a  w myślach jesteśmy odkryci...dla Boga i Bestii. Powiem Ci, że sam nie poradzisz. Trudno jest bez Mszy św. z Eucharystią pokonać jego napady...i to w pierwszej fazie ataku!

    Zapamiętaj, że nie jesteś sam. W twojej walce pomoże ci całe Niebo! Właśnie płynie piosenka: "Zaufaj Panu już dziś". Ten dzień mojego życia jest tego dowodem (spowiedź dzień po dniu), a  jeszcze nie wiedziałem, że z tym jednym grzechem...trafię do trzeciego kapłana! Nasze największe namiętności odsuwa przyjęciu Cudu Ostatniego (Eucharystii)! Wówczas stajesz się mocny i pragniesz dzielić się tym doświadczeniem z innymi.

   Nie analizuj swoich złych czynów (wielkie czy małe), brzydź się nimi, zobacz swoje słabości i nędzę, stań się pokorny. Są ludzie z wielkimi grzechami, z zamarłymi sercami, bez wiary w Boga, a nawet w samego siebie ("nie dadzą rady wstać z błota moralnego”). Trzeba wówczas zwrócić się do Matki Miłosierdzia!

   Największy zbrodniarz jednym aktem żalu i ufności może wrócić do Pana! On zapomni i przebaczy wszystko! Przenieś to kuszenie na przywódców Nie zwyciężymy Szatana bez Boga i musi nastąpić krach z ponownym przyjściem Zbawiciela. Wielu zginie nagle i trafi tam, gdzie nie planowali.

   Proszę wszystkich, którzy to czytają o codzienne uczestnictwo w Mszy św.  Nic lepszego nie można uczynić przez ten czas, a owoc tego misterium z Eucharystią (Cudem Ostatnim) poznamy dopiero w Królestwie Niebieskim.

   Wielu mieszka dwa kroki od świątyni i ma zdrowe nogi, inni słyszą dzwony kościelne i mają samochody...wielu w tym czasie biega z kijkami, ale omijają Dom Boga naszego…

                                                                                                                  APEL

* Prawdziwe Życie w Bogu t IV przekaz z 20.04.91