Wczoraj cały dzień pisałem do nowego prezesa OIL w W-wie. Później nie mogłem spać, a w piersi miałem niejasny ból. „Panie Jezu! co ze mną zrobili? Matko Boża! bądź ze mną w godzinie śmierci”.

    Muszę jeszcze wszystko skończyć i wysłać, a tak się składa, że gdy to edytuję ponownie kłaniałem się kolegom, bo po wyborach zmieniono pełnomocnika ds. zdrowia lekarzy i trzeba pisać od początku.

    Powiesz, jak to jest, że lekarz gnębi lekarza? Musisz zrozumieć, że w każdej korporacji jest „państwo w państwie”, a w takim państwie rządzą agenci wpływu. Przykład daje naczelny psychiatra RP prof. Marek Jarema z ogonem konsultantów wojewódzkich, dyrektorów szpitali i różnych przychodni. 

    Ile sadyzmu jest w dzikich ludziach, a tu rodacy i to lekarze. Wiem, że moje cierpienie nie pójdzie na marne, bo to doświadczenie muszę przekazać, aby taka krzywda nie spotkała zwykłego śmiertelnika. 

    Jest faktem, że większość tych kolegów ma ciężki kawałek chleba, bo nawet normalni chorzy potrafią zamęczyć lekarza lękami, głupimi pomysłami oraz traktowaniem swojego zdrowia jako bożka. 

    Ofiara, która pozna swoje prawa i broni się skutecznie jest automatycznie uznawana za osobowość dyssocjalną (patrz: Wilkipedia) lub za  pieniacza z urojeniem prześladowczym, bo wszędzie widzi podstęp. To jest bardzo sprytne oszustwo, abyś nie ujrzał struktury państwa gangsterskiego.

    Zniewolono większą cześć narodu, który stał się sprawny w donosicielstwie, prowokacjach, szkodzeniu "tym, co nie z nami" oraz w rozkradaniu ojczyzny z jej specjalnym zadłużeniem, które ma doprowadzić do jej bankructwa. Bezkarność jest możliwa, ale tylko w stosunku do kochających Boga i ojczyznę. Wystarczy...

    Pan wskazał na temat dotyczący psychiatrii represyjnej (wpisz: psychuszka). To metoda skuteczniejsza od łagrów, bo nie trzeba człowieka więzić i nikt nic nie może zarzucić. Nie potrzebny jest też „tow. mauzer”. 

    Ledwie zwlokłem się z legowiska i wyszedłem w wielkiej słabości spowodowanej bezruchem. Po drodze zauważyłem znajomego, który w stanie upojenia alkoholowego kręcił się w miejscu. Przed wejściem do kościoła matka jechała z synem na wózku, a w pr. „Tomasz Lis na żywo” będzie spotkanie z parą takich inwalidów (po urazach).

    W tym czasie w Sejmie RP trwa okupacja matek z dziećmi niepełnosprawnymi. Później spotkałem zbierającego puszki po amputacji palców u nóg, a wieczorem w podobnej sytuacji natknę się na chwiejącego się na nogach.

    Po napisaniu wszystkiego, tuż przed wysłaniem w komputerze wyskoczył wizerunek Pana Jezusa po św. Poniżeniu...dotknąłem pismo do wizerunku „niech Bóg  poprowadzi”!

    Rano św. Hostia ułożyła się jakby w postaci skrzydeł...aż zawołałem: ”Panie! unieś mnie ponad moje słabe ciało, bo muszę dokończyć wszystko i wysłać”.

    Wyjaśniło się wczorajsze słodkie „patrzenie” Matki Bożej Fatimskiej. To było spojrzenie pełne miłości na dzieciątko dręczone przez „nocne wilki”, a ja jeszcze nie wiedziałem, że czeka mnie doba pisania!

    Po wszystkim z wielkim trudem wstałem na nabożeństwo wieczorne, bo dzisiaj są urodziny żony. Poprosiłem, aby Bóg przelał na mnie jej lęki, bo ”boi się życia”. To nawet jest grzeszne, ale sam siebie nie możesz zmienić.

    Śpiewaliśmy bez siostry organistki: „Matko Najświętsza, do Serca Twego”. Św. Hostia ułożyła się w zawiniątko (dar) i doszedłem do siebie po 2-godzinnej drzemce...   

Dzisiaj, gdy to edytuję spotkałem znajomą z pracy, która powłóczy nogami z powodu choroby cun. Poprosiłem, aby ofiarowała swoje całe życie Matce Bożej i przekazała wszystkie dni życia „do przodu”                                          APEL