Intencję modlitewną mam już odczytaną, a w ręku znalazł się periodyk „Bóg Ojciec” z 28.05.1998, gdzie na ostatniej stronie listów jest wołanie:

„Ojcze, proszę Cię,

wróć, by przechadzać się po drogach świata

wróć, by żyć między swoimi dziećmi,

wróć, by rządzić narodami

wróć, przynieść pokój /../”…

   Zrozum moje zdziwienie, bo przed godziną słuchałem nagrania piosenki Marii Laforet „Viens, Viens”, która zawsze wyraża moją tęskną miłość do Boga...miłość Jego dziecka: „Wróć, wróć to jest modlitwa /../ wróć, wróć, bo umieram z tęsknoty do Ciebie”.

   Tam chodzi o powrót ojca ziemskiego, ale moim Prawdziwym Ojcem jest Stwórca mojej duszy...stąd tęskna miłość. Ten głód Boga odczuwają także ludzie mądrzy, ale wstydzą się paść na kolana lub poprosić o Światło Ducha Świętego. 

  Do Boga Ojca nie musimy tak wołać, ponieważ Tata jest zawsze przy każdym z nas. Wszechobecność Bożą pokazał Pan Jezus po Zmartwychwstaniu...pojawiał się w różnych, odległych miejscach. 

   Mam natchnienie, aby przeczytać to, co mówi na ten moment Bóg Ojciec: „Zawsze jednak pragnąłem pozostawać na tym świecie, między ludźmi /../ od całej wieczności miałem tylko jedno pragnienie: dać się poznać ludziom, pozwolić się umiłować. Pragnąłem nieustannie być przy nich. /../ Mimo to ludzie o Mnie zapomnieli /../”...*

   Tacy jak ja mają poczucie wszechogarniającej miłości Boga Ojca...do ludzkości, bo wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, a zarazem braćmi. To nie trwa przez cały czas, ale tylko w chwilach zjednania z Tatą.

   W stanie, gdy jestem normalny czyli zdrowy wg psychiatrów ciało cięgnie do ziemi i wówczas lubię czytać o chamie z żyrandolem („Gaz. Warszawska” Z buta frant Tomasza Rzeczyckiego), żartować z przygodnymi ludźmi, czytać kawały o blondynkach i śmiać się po drzemce poobiedniej.

  Jeżeli negujesz istnienie duszy to negujesz istnienie Boga i zbuntowanego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji, który ma jedno zadanie: szkodzić, szkodzić i jeszcze raz szkodzić.

   Wczoraj poprosiłem św. Józefa o pomoc w przywróceniu mojej strony internetowej zalanej spamem, bo nie mogę już żyć bez dawania świadectwa wiary. Okaże się, że szkód dokonał ten, który ją zakładał...wykryli to na moim hostingu. To wyjaśniło jego odmawianie pomocy.

   Nasz Bóg Ojciec bardzo cierpi z powodu naszych kłopotów, które są wynikiem złych pomysłów lub kuszenia. Bóg zarazem cieszy się z podziękowań oraz różnych próśb kierowanych z ufnością.

    Rano byłem na Roratach, ale z pragnienia serca wróciłem na Mszę św. wieczorną. W czasie powrotu zerwała się groźna wichura z opadami gradu zakończona pojawieniem się pięknej tęczy…

   W ramach tej intencji wzrok zatrzymał lokal z atrakcjami dla dzieci i prywatny żłobek, w drodze z kościoła zatrzymałem się przy placów zabaw, a w telewizji trafiłem na program o dzieciach.

   Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (10.09.2017) w Sanktuarium Maryjnym hasał maleńki chłopczyk. Ja w tym miejscu stałem się dzieckiem Boga w wieku 44 lat (wpisz: 18.07.1988 za pragnących spowiedzi)...

                                                                                                                                  APEL

* „Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci” S. Eugenia E. Ravasio