Po chwilce snu znalazłem się na Mszy św. o 6.30, a w serce wpadły słowa Ew (Łk 18, 1-8) o sędzim, który nie bał się Boga i nie liczył się z ludźmi, ale wziął w obronę wdowę, która przychodziła do niego z prośbą („na odczepnego”). 

    W tym czasie przepłynęły różne działania ludzi rozzuchwalonych w sprawach:

1. drobnych. Jedna z aptek nie wydaje paragonów, szewc za kropelkę kleju bierze 10 zł, a sąsiadka z uporem otwiera drzwi do piwnicy...każdy zna to ze swojego otoczenia.

2. poważnych. Tutaj są „uchodźcy” napadający na nasze sklepy przy granicy niemieckiej oraz marksiści z mojego samorządu lekarskiego, którzy od 10 lat tkwią po stronie lekarza powalającego krzyż.

   Wrócił obraz kosmopolity Kuby Wojewódzkiego zabawiającego publiczność w TVN, który strącił Biblię ze stolika i ją przydeptał. Później stwierdził, że nasza modlitwa jest ostentacyjna z różańcem pełnym nienawiści przeciwko przybyszom (świadomej inwazji). Zarazem zbezcześcił naszą flagę, bo nie widzi daru posiadania ojczyzny ziemskiej, która jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej.

   Tutaj są też lisy i dworaki z Parlamentu Europejskiego, którym przewodzi Donald mniejszy...guru plujący na naszą ojczyznę.

3. zbrodniczych. W piwnicy pojawił się „elektryk-zabójca”, który wykręcił żarówkę, a z jej wnętrza wyprowadził druciki i podłączył je do sznura na bieliznę. W podobny sposób miałem zginąć na ulicy, gdy z zakładu naprawczego (długi plac) - na pełnej szybkości - wjechał na chodnik samochód sportowy, a ja jego nie słyszałem, bo w pobliżu stał samochód z pracującym silnikiem.

   Dalej mamy terrorystów wszelkiej maści, a na szczycie tej piramidy są pragnący panowania nad światem (od Kima do Putina)...w tym gronie mamy „cwanego” Tuska z Putinem w Smoleńsku (precyzyjny zamach).

   Dodaj do tego oszukujących przy pomocy mafii w rządzie. Nikt nie widział nic złego w Amber Gold i podczas rozbierania naszych miasta (afera reprywatyzacyjna). Ilu braci Polaków zmarło i umrze z tego powodu w rozpaczy...

    Eucharystia pękła samoistnie na pół i odwróciła się, a to oznacza przejściowe cierpienie. Po zjednaniu z Panem Jezusem słodycz i pokój zalały serce i w tym stanie - w drodze z kościoła - podejdę do stojących na rogu ulicy św. Jehowy...

   To całkowicie błędna formacja, która czyta Słowo Boga po żydowsku. Takim przykładem była zapowiedź Pana Jezusa o możliwości odbudowania w trzy dni Świątyni Jerozolimskiej. To naprawdę było szokujące...

   Cóż dla Boga Ojca oznacza sam budynek: PKiN im Józefa Stalina, kościół w którym nie ma Eucharystii, Kościół Scjentologiczny, a nawet obecna Świątynia Jerozolimska, gdzie nie rozpoznano Syna Człowieczego, a nawet Go bestialsko zamordowano.

    Taka też jest rozmowa ze św. Jehowy: nie uznają Trójcy Świętej, nie mamy duszy, nie ma Czyśćca, Piekła i Królestwa Niebieskiego, po śmierci zgnijemy i zmartwychwstaniemy w czasach ostatecznych...raj będzie na ziemi ze 144 tys. "wybrańcami". Nie ma u nich kultu Matki Bożej i świętych, modlitw za dusze zmarłych, a Eucharystia (Cud Ostatni) budzi pytania o ludożerstwo. Jako jedyni mówią o Szatanie, który właśnie ich oszukał...

   Moje serce zalał smutek Pana Jezusa i Jego cierpienie, bo do tych ludzi nic nie trafia, a świadectwo wiedzącego, że Bóg Jest budzi uśmiech. Wskazałem, że nasza rozmowa nie jest przypadkowa...zostałem na nich nasłany, aby dać świadectwo wiary, bo błądzą w swojej ewangelizacji. Bóg pokaże im naszą rozmowę, bo uwierzyli w bajki Szatana i wciągają w to innych. 

    Na ten czas Koran „otworzył się” na słowach do tych, „którzy uznali za kłamstwo Księgę /../ niebawem się dowiedzą, kiedy z obrożami na szyi i w łańcuchach będą wleczeni do wrzącej wody; potem do ognia zostaną wrzuceni.

  Naszego wspólnego Boga Ojca Jahwe może obrażać każdy i szczycić się tym („Tyg. Faktycznie”)...nawet jest za to hołubiony, a jeszcze niedawny był odznaczany. My nie skuwamy niewiernych, ale modlimy się za nich. 

   Ten smutek będzie trwał przez cały dzień. Przykro mi, bo to bracia Polacy, którzy udają wierzących, a faktycznie są wrogami Kościoła Pana Jezusa...

                                                                                                               APeeL