Wigilia

    Dzisiejszej nocy pisałem świadectwa, a natchnienie sprawiło, abym zebrał część moich wołań uwielbienia Boga Ojca, które zostały z różnych zapisów. Sam zobacz:

   << Wzrok zatrzymał Pan Jezus z Całunu i polecenie otworzenia „Prawdziwego Życiu w Bogu”, gdzie trafiłem na słowa Boga Ojca: "Nie zapominaj n i g d y, że udzieliłem ci tego daru dla Moich korzyści i ku Mojej Chwale. Wysławiaj Mnie miłością, upajaj miłością, pocieszaj, uwielbiaj Mnie, twego Pana. Wznieś ducha ku Mnie i tylko ku Mnie; Jestem Jeden Jedyny, który się liczy”>>

   << Młody człowiek medytuje, a ja mówię do mojego Pana: „Jezu! Jezu!! jakże bezgranicznie pragnę oddać się Tobie w pokorze i prawdzie. Wtopić się w Twoją wielkość. Oddać Ci moje troski. Panie! Chcę przyjmować Twoją wolę z pokorą czystego sumienia i z nadzieją oczekiwać na Twe dary! Być z Tobą...aż do cudownego miłosnego spełnienia. >>

<< "Panie! Dziękuję Ci za wszystko, dziękuję, bo wszystko jest od Ciebie, Dobry Ojcze mój”. Tak naprawdę czuję, że to wszystko jest od Pana! Serce zalała miłość, przyjaźnie spojrzał o. Pio, a w tym czasie napłynęło pragnienie rozmawiania z córką.

- Dobrze! Wiem, że jesteśmy po śmierci, ale ja nie mam łaski wiary!

- Ojcze nie chcę Cię, wiem, że Jesteś, ale nie dałeś mi daru wiary”...przetłumaczyłem jej słowa! >>

    Dzisiaj w deszczu i wichurze ruszyłem na Mszę św. o 7.00, a w radiu raper śpiewał słowa prośby Boga Ojca do mnie, abym krzyczał o Prawdzie...krzyż ma być na każdym domu. Napłynął krzyżyk, który mamy nad drzwiami mieszkania w bloku.

    Usiadłem pod feretronem z Panem Jezusem Miłosiernym...najpiękniejszym na świecie (na tle świecącego krzyża), gdzie wczoraj postawiłem trzy róże, które rozłożyłem za palącymi się lampkami.

   Teraz Bóg Ojciec mówi - przez proroka Natana - do króla Dawida, a także do mnie, bo Słowo Boga jest wieczne: „Zabrałem cię z pastwiska (z rogu ulicy oraz od stołu z wódką i kartami) /../ i byłem z tobą wszędzie, dokąd się udałeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich nieprzyjaciół /../”.

   W tym czasie psalmista wołał (Ps 89/88): „Na wieki będę sławił łaski Pana /../ Ty jesteś moim Ojcem, moim Bogiem, Opoka mojego zbawienia /../”.

   Eucharystia wirtualnie załamała się i tak będzie, bo - po powrocie do domu - doznam kuszenia. Zobacz spryt Bestii grającej na naszych zachciankach...przecież tak powalił Adasia i Ewkę, a ich zdjęcie jest właśnie w piśmie „Wiara i ludzie”.

   Przez nich jesteśmy w ziemskim Kazachstanie i do tego większość nie chce wracać do Królestwa Bożego. Niektórzy obnażają się bez bicia, a niejedna matka porzuci - z powodu podsuniętego amanta -  swój dom i dzieci. Mnie z pomocą przyszedł św. Józef z białą lilią...

    W południe przybył do mnie Bóg Ojciec, którego zaprosiłem do „mojej izdebki” w poniedziałek o poranku. Od 2-3 dni nie miałem przeżyć duchowych, ponieważ byłem przemęczony nocnym pisaniem, aby nie mieć zaległości.

    Musisz przyjąć, że Prawdziwy Tata jest zawsze przy każdym z nas, a niekiedy daje odczuć Swoją Obecność. Dzisiaj stało się to po włączeniu telewizora, gdzie trafiłem na mistrzostwa Fed. Rosyjskiej (Moskwa) w jeździe figurowej na lodzie.

   Popłakałem się z powodu cudu stworzenia naszego ciała i jego możliwości na tle pięknych melodii...w sercu poczułem słodki ucisk, a łzy zalały oczy. Mój stan można porównać do radości dzieciątka do którego przybył tata ziemski i je przytulił. To musisz sam przeżyć, ponieważ nie można tego przekazać.

   To cud Boga naszego...tak jak wszystko wokół: od narodzenia każdego z nas z wcielaną duszą do śmierci z odrzuceniem ciała. Takim Cudem Prawdziwym jest Narodzenie Maleńkiego...

    Czy wiesz jak Szatan w tym przeszkodził? Właśnie zadzwonił brat żony, odwrócony od Boga, żyjący na kocią łapę, który ze swojej partnerki zrobił boginkę...gadał o niczym przez godzinę! Tacy lubią składać życzenie zdrowia i wesołych świat. Piszę to, a „patrzy” Matka Boża, bo w ten sposób niszczony jest Pokój Boży.

   Około 14.00 wyszedłem, aby odczytać intencję i odmówić moją modlitwę. Natychmiast napłynęła właściwa, a na całkiem zachmurzonym niebie pojawiła się na tęcza! W tym momencie zrozumiałem, że ta modlitwa i ten dzień jest także za mnie. Godzinę krążyłem po opustoszałym mieści i wołałem - wielbiąc Boga - w mojej modlitwie…

                                                                                                                                     APeeL