Dzisiaj jest bardzo dużo ludzi: szum, kłótnie...pacjenci wchodzą po 2-4 na raz. Nagle pojawił się wysoki kuternoga...dzisiaj rzecz niespotykana. Nie masz nogi, masz protezę i to ukrywasz. On ma drewnianą nogę zakończoną gumową nasadką. Wszędzie budzi to respekt, bo brak nogi kojarzy się z inwalidztwem na wojnie…

   Dodatkowo to pacjent nie z mojego rejonu. Przed wielu laty pomogłem mu w uzyskaniu renty. Do końca nie wiem dlaczego mnie polubił? Na niego padło, musi trwać na ojcowiźnie. To jego Westerplatte! Napadają na niego i go biją. Ostatnio przebywał w szpitalu z powodu wybitego oka...nawet żona i kumple są jego wrogami.

  • Co pana tam trzyma? Po co te boje, sądy, zaświadczenia (robią z niego wariata)?

  • Ojcowizna! Ja dodam, że ta ojcowizna to niepełny hektar z glinianą chatką…

   Przybyła też babcia do której nie chciałem jechać w czasie urlopu (prywatnie). Źle czułem się przez cały dzień, bo nie lubię odmawiać, a nie ma prywatnego gabinetu...dodatkowo czytałem o Panu Jezusie, który nikomu nie odmawiał pomocy!

  • Tak, bo ja tylko w pana wierzę. Ja bym ucałowała panu nogi!

  • Pani musi wierzyć nie w lekarza, ale mocy szukać w Bogu, bo prawdę mówiąc obecnie nie jest pani chora, ale przestraszona!

    Wciskała mi banknot 2000 zł. ale kategorycznie odmówiłem przyjęcia, a ona pocałowała mnie w rękę! „Boże mój, gdyby przejrzała, że Jesteś nie potrzebowałaby żadnego lekarza!”...

   No cóż. Ojciec Niebieski wybiera tych, których chce. Wielu jest trędowatych, ale większość żyje tylko tym światem i Bóg nie jest im potrzebny. Trzeba otworzyć serce, przyjąć miłość i dzielić się nią...

                                                                                                                         APeeL