W nocy miałem piękny sen w którym zetknąłem się z sześcioma obrazami Pana Jezusa, ale jeden z nich był symboliczny. Pan Jezus stał nad morzem i w dłoniach miał ryby, które...w moim zrozumieniu właśnie wyciągnął z wody. Miałem poczucie, że tak właśnie jesteśmy wybierani przez Boga...całkowicie nieświadomi i zaskoczeni jak ryby łowione przez wędkarza!

    Dzisiaj jest pogrzeb zamordowanego kolegi - lekarza. Coś doradzało mi, abym nie jechał...nawet postanowiłem, że pomodlę się za niego - w chwili sposobnej.

   Jednak trafiłem na jego pożegnanie. Pogrzeb jest pewnego rodzaju spotkaniem różnych ludzi i pewnym widowiskiem. Na miejscu okazało się, że wszystko filmowali i na dodatek poszukiwali zbrodniarza o moim imieniu! W czasie napadu żona lekarza przeżyła, a kolega krzyczał: Andrzej co ty robisz!?

   Teraz na dyżurze mam daleki wyjazd, a na miejscu do glinianej chatki prowadził nas młody mężczyzna.

  • A gdzie jest Neron?

  • To pan doktór jeszcze pamięta? Po śmierci ojca wydałem psa jednemu gospodarzowi, ale uciekł od niego i był zaniedbany.

    W glinianej chatce były piękne obrazy (chyba te ze snu: „do przodu”), a na jednym z nich widniała prośba: „Panie Jezu chroń ten dom i jego mieszkańców”.

    Późnym wieczorem słuchałem audycji o Bracie Albercie (Adamie Chmielowskim) z moimi refleksjami:

  • miarą naszego wybrania jest pozorne odrzucenie nas w tym świecie, a wówczas rozumiemy wszystkich opuszczonych, poniżonych i wzgardzonych...właśnie nad taki pochyla się Stwórca

  • nie szukaj zła w człowieku (nie zajmuj się tym), szukaj tylko dobra już dawno to zrozumiałem, a w ćwiczeniu wystarczy znaleźć to, co jest dobre w danym człowieku...także niechętnemu nam, a nawet „wrogowi”

  • spotykał się z Leninem, rozmawiali, nigdy nie krytykował człowieka niewierzącego, ale drażniła go fałszywa pobożność!

  • ludzie biedni bardzo cierpią, nie wierzą, że mogą kogokolwiek obchodzić właśnie dlatego podszedłem do takiego pijaczyny w W-wie, który miał dwa różne buty...

  • istnieje minimum potrzeb ludzkich (chleb i dach nad głową), których nie można odmówić - jest to sprawa sprawiedliwości społecznej...

    Wszystko wyjaśnia obraz Chrystusa: Ecce homo - Oto człowiek oraz zalecenie świętego: Bądź dobry jak chleb!

    Dziwne, bo dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (11.04.2017) o 7.30 byłem na Mszy też za duszę lekarza, który nigdy nie był w naszej świątynie, ale go wniesiono (zwłoki). Bardzo często zaczepiałem go z nadzieją, że drganie w sercu ku Bogu, ale moje świadectwa wiary określał jednym słowem: to nadprzyrodzoność.

   Szkoda, bo jako psychiatra był świeckim spowiednikiem. Teraz już wie, co to jest nadprzyrodzoność...

                                                                                                                                     APEL