Po dużych wysiłkach zrozumiałem strukturę dwóch światów: widzialnego i nadprzyrodzonego, które mam narysować. Między nimi gruba granica (linia). Nie pokrywa się to z podziałem świata na Królestwo Niebieskie (część ludzi już na ziemi przebywa w nim) i przeważający świat sił zła z istnieniem Piekła w świecie niewidzialnym (wieczna kara).

   Jest to bardzo proste, ale większość ludzi normalnych neguje posiadanie duszy...nawet chrześcijanie (podział w nas samych). Siły zła mają wielkie możliwości nagradzania w świecie widzialnym (seks, złoto, władza). Królestwo Niebieskie ma możliwość nagradzania - już tutaj - za różne cierpienia i przynosi zbawienie czyli życie wieczne.

    Zrozumienie tego jest podstawą wiary chrześcijańskiej, ale ta prosta struktura jest dla wielu zbyt „prymitywna”, bo nie można zbadać jej „naukowo”.

   Z tego wynika, że nie można ogarnąć tego naszą mądrością (głupstwo u Boga) i na nic tutaj nasze badania. Jest to wynik stworzenia wszystkiego w Mądrości Bożej...tylko łaska wiary może to przeniknąć. Nie można przecież zarejestrować myśli, widzeń, objawienia i samego „olśnienia”, którego daję dowód. Przecież nie można wytłumaczyć co to jest miłość (jako uczucie)...

    To wychodzi podczas badania rozpoznawania kolorów u kierowców...mamy do tego specjalne tablice z numerami. Badany widzi w swoich kolorach, a film kolorowy dla niego jest inny.

    Podczas dyżuru czytałem „Modlitwę w bliskości Boga” Simona Tugwell OP. Myślę, że ktoś powinien napisać książkę o modlitwie dla niewierzącego...to musi być zaznaczone i rozróżnione. Tej książki nie kupi niewierzący, tak jak pijak książki o alkoholizmie.  

   Jest prawdą, że nie my wybieramy Boga, ale On nas. Nie miałem żadnego wpływu na swój los (urodzenie, płeć, rodzina, kraj katolicki). Bóg jest przy każdym z nas...musisz ujrzeć promienie płynące z Jego Serca do serca każdego z nas. Tata pragnie naszego powrotu z tego miłosiernego zesłania. Pan Jezus odkupił nas, otworzono Niebo, możemy wracać! Pierwszym drgnięciem naszego serca jest zawołanie do Boga Ojca...rozumie to każdy ojciec ziemski.

    Piszę to z głębi serca (wówczas nie wiedziałem, że będę mógł to rozgłaszać na cały świat), a Zły nie lubi takich ("przebudzonych") i atakuje z mocą jeszcze słabych (przestrzegam). Właśnie z kościoła wróciła żona i zapytała: dlaczego jesteś rozebrany z brzuchem na wierzchu, a zza jej ramienia wyglądała sąsiadka. To sprawiło rozdrażnienie...o to chodzi Złemu.

   Staraj się we wszystkim zobaczyć dzieło Boga. Musisz ujrzeć przeciwności: zło i dobro, miłość i nienawiść, brzydotę i piękno (jasne w wypadku pachnących kwiatów lub widoków), potworności i cuda...musisz raz odczuć przepływ dobrej energii typu wszechogarniającej miłości. Nie można tego wytłumaczyć…

   To początek mojego widzenia dwóch rzeczywistości: widzialnej i dotykalnej oraz nadprzyrodzonej (duchowej).

                                                                                                                                APeeL