Dzisiaj Pan Jezus niespodziewanie pokaże mi co oznacza pragnienie trwania na modlitwie. W czytanej - ponownie książce „Oczami Jezusa” - Syn Boga naszego modlił się całymi godzinami, co budziło zdziwienie uczniów.

    Pan Jezus na ten moment mówi: „Jeżeli modlisz się szczerze, prosto z serca, wierząc, że twoje modlitwy zostaną wysłuchane, Bóg spełni twoją prośbę /../ większość ludzi nie rozumie ani w nią nie wierzy. Siła ta może zmienić cały, jeśli tylko ludzie zechcą z niej skorzystać”.*

   Nie planowałem Mszy św. porannej, ale nie mogłem ponownie zasnąć i trafiłem na nabożeństwo o 7.30 z czterema osobami (trzy z nich to codziennie uczestniczący), a proboszcz nie chce zaprosić do Domu Boga mających czas. Z drugiej strony zaleca się karmienie Ciałem Pana Jezusa.

    Nie wiedziałem jaka będzie dzisiejsza intencja, ale uwagę przykuła modlitwa Salomona w czasie święcenia świątyni (1Krl 8, 22-23, 27-30):

   <<O Panie, Boże Izraela! Nie ma takiego Boga jak Ty /../ niebiosa najwyższe nie mogą Cie objąć /../ Zważ więc na modlitwę Twojego sługi i jego błaganie, o Panie, Boże mój /../ wysłuchaj to wołanie /../ o to, aby w nocy i w dzień Twoje oczy patrzyły na tę świątynię /../ Dlatego wysłuchaj błagania Twego sługi i Twego ludu /../”>>.

    Psalmista w Ps 84[83] wołał ode mnie:

„Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja. /../

Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich,

Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego. /../ przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże. /../

Doprawdy, jeden dzień w przybytkach Twoich lepszy jest niż innych tysiące /../”…

    Pan Jezus w Ew (Mk 7, 1-13) obnażył fałsz faryzeuszy i uczonych w Piśmie, że trzymają się tradycji, przestrzegają zasad podanych przez ludzi, ale uchylają przykazania Boże i znoszą słowo Boże czcząc w tym czasie naszego wspólnego Ojca tylko wargami. U nas jest to samo…

    Obecna władza żyje kultem Lecha Kaczyńskiego, nosi jego obrazy, proboszcz nawet zrobił z niego błogosławionego...z żoną (zwolenniczką aborcji) mają tablicę w kościele zamienianym na mauzoleum. Przed podobną tablicą ku czci byłego proboszcza płonie wieczna lampka i stoi wazon z pięknymi sztucznymi kwiatami.

    Przypomina się Komora Lekarska w W-wie, gdzie działacze, a każdy jest po czasie zasłużony (w fałszu) robią takie izby pamięci, każdej sali nadają imię zmarłych doktorów-działaczy. Po obrazem Jana Pawła II jest wielka tablica fundatorów z naszej władzy (droższa niż obraz). Ludzie lubią, aby pamięć o nich przetrwała na wieki wieków...jak w państwie kimolskim (od Kimów)

   W czasie tych przeżyć zły przeniósł mnie do walki o zajęty spadek po rodzicach, a także do Departamentu Sprawa Obywatelskich przy URM, gdzie udają niesienie pomocy. To atrapa jak wszystko w PRL bis, gdzie tylko „Sami Swoi” nie mają kłopotów.

   Eucharystia sprawiała, że z ciała z duszą stałem się duszą z ciałem, a to sprawiło wielkie pragnienie modlitwy pod obrazem „Jezu ufam Tobie”. Szatan nie znosi tego i sprawił, że pojawiły się przy mnie panie, które głośno rozważały strojenie ołtarza. Dołączył do nich proboszcz i kościelny oraz zmieniający żarówki w żyrandolach. Gadano jak na bazarze Różyckiego w W-wie.

    Ja w tym czasie odmawiałem żarliwie moją modlitwę. Jednak musiałem wyjść, bo Dom Boga naszego potraktowano jak barak lub miejsce schadzek. Dlaczego tak postępuje proboszcz? Dlaczego pozwala na takie zachowanie kościelnemu? Wystarczyłaby wiara jak ziarnko gorczycy, a przecież przed chwilka król Salomon i psalmista wołali o tym świętym miejscu.

   W telewizji pokażą małżeństwo „zwiedzające” Sanktuarium z pieskiem. Zdenerwowany kapłan potraktował ich paralizatorem...                                                                                                                                                                                                                                                ApeeL

* „Oczami Jezusa” C. A. Ames