Przypuszczałem, że intencja może dotyczyć Międzynarodowego Dnia Kobiet z refleksją (gender): czy Robert Biedroń kupuje kwiaty czy jemu wręczają?

    Jednak na Mszy św. wieczornej wróciło wczorajsze wezwanie narodu wybranego do przestrzegania przykazań (Pwt 4,1. 5-9). Dzisiaj prorok Jeremiasz ostrzegł od Boga Ojca (Jr 7, 23-28) tych, którzy odwrócili się od Prawa i „poszli za zatwardziałością swych przewrotnych serc /../ Uczynili twardym swój kark /../.” Bóg zapewnił proroka, że będzie do nich mówił, a oni go nie  p o s ł u c h a j ą.

    Psalmista wołał w Ps 95[94] „Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie”. Po Eucharystii, zjednany z Panem Jezusem odczytałem intencję, a w sercu znaleźli się ci, których opisałem wczoraj w nocy, ale dodaj do nich ludzkość całą, która nie żyje zbawieniem duszy.

   Właśnie wykończono rodzinę szpiega sowieckiego, a napłynęło trucie mnie oparami rtęci w gabinecie lekarskim. Straciłem przez to pamięć. Cóż wielkiego jest zabić „naszego zdrajcę”? Wrzucasz mu pluskwę i wiesz gdzie idzie, jedzie oraz co lubi...

   Znajdź się na miejscu Boga Ojca, który wszystko wie o Putinie i jego diabelskiej machinie, a także o Państwie Islamskim, które powołuje się na Boga, a zabija wszystko, co się rusza...przy pomocy zwerbowanych dzieci.

   W tym czasie w TVN króluje „Stokrotka”, która nie jest dziennikarką, ale propagandzistką sił nieczystych opierającą się na kłamstwie, przekrętach słownych, zamydlaniu oczu...to wielka chamka ludzka, która jest oblubienicą Belzebuba.

    Piszę to świadomie, bo jej dusza jest czarna i śmierdząca. Gdyby dzisiaj umarła to spadnie w piekielne czeluści. Miłosierdzie Boże jest tak wielkie, że jeszcze może zostać świętą...tak jak matka Joanna od demonów (Senyszyn), a nawet wielki świniak ludzki Josek Urbach („Tottenham”). Właśnie przebrał się za biskupa palącego papierosy.

   Czy nie ma mocy, aby wtrącić go do więzienia? Trzeba go ostentacyjnie "przebadać" przez specjalistę z IPiN od psychuszek z uporczywym pytaniem: czy czuje się chorym psychicznie? On dla żartu powie: ”tak”, a wówczas trzeba zamknąć go w szpitalu psychiatrycznym dla przewlekle chorych. 

   Czym różni się napadający na ludzi z siekierą, pedofil napastujący dzieci od Joska mieszającego wszystkich Polaków z błotem. Zdegradowano gen. W. Jaruzelskiego, a taka małpa ludzka czuje się bezkarna.

   W tym czasie napłynęła korporacja kolegów psychiatrów i samorządowców lekarskich. To są szczególnie obrzydliwe formacje, które moje świadectwa wiary potraktowały jako chorobę. Przykro mi, że rzucałem perły przed świnie. Nie wolno tego robić...

   Psychiatra jasnowidz kol. Konstanty Radziwiłł jest senatorem RP, katolikiem, teraz GTW pokazuje go jako b. ministra zdrowia. Ja nie pozwoliłbym mu nawet zamiatać w tym ministerstwie, a on się obłowił i pomógł swoim („sieć szpitali”).

   Ja kolegom przebaczyłem, a dzisiaj wołałem w ich intencji do Boga Ojca...może przestaną tkwić w obrzydliwym układzie broniącym samych swoich. 

   Dlatego zbliża się nieuchronny koniec, bo wyczyny, które widzi 99% ludzi to tylko czubeczek góry lodowej. Najgorsze jest to, że siły demoniczne wdarły się do struktury KrK i obsadzają stanowiska duchowe.  

    Stąd były wytyczne, aby Pana Jezusa nie ogłaszać Królem Polski, na Mszach św. żartować, łączyć obrzędy cywilne z celebracjami duchowymi, robić „kościół otwarty”, gdzie wręcza się medale od władzy wciąż ludowej, a nawet rozprowadza cywilne wydawnictwa. W tym czasie królują „mówcy” z neokatechumenatu, ale nie ma grup duchowych dla szukających Boga.

   Proboszcz, który powiedział prawdę o pochówku młodocianego bogobójcy został skrytykowany przez prymasa. Możesz być wrogiem KrK, ale pogrzeb katolicki należy się jak psu buda. Świątynie Boga Objawionego stały się przybudówkami zakładów pogrzebowych.

   W kościołach wręcza się medale niewierzącym małżeństwom, ale nigdy nie pochwali małżeństw świętych, które codziennie uczestniczą w spotkaniach z Panem Jezusem! Tacy nawet są niewygodni, bo widzą w codzienności różne wyczyny hierarchii na dole i na górze. 

    W wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę. Prawie „umierałem” przy drodze krzyżowej i „św. Agonii”. Wprost byłem przy przybijaniu Pana Jezusa do krzyża oraz podnoszeniu Zbawiciela na krzyżu z późniejszą koronką do 5-u Ran Pana Jezusa.

   To wielkie cierpienie Boga Ojca, które rozumie każdy ojciec mający nieposłuszne dzieci, niedobre, szkodzące sobie i innym...   

                                                                                                                      APeeL