Musisz zrozumieć, że celem naszego życia jest zjednanie z Panem Jezusem i późniejszym powrotem do Ojczyzny Niebieskiej. Po to mamy rozum, aby odkryć - poprzez dzieło stworzenia - Jego Stwórcę. Zobacz wokół co czynią ludzie. Ilu idzie tą drogą?
Na przebudzonych czeka Szatan i wówczas zaczyna się prawdziwy bój, a na początku tej drogi jesteśmy słabi. Szatan wie o tym i działa wówczas z mocą i wszelkimi metodami. Przeciętny człowiek nie poradzi sobie z działaniem świata niewidzialnego i zagrożeń losowych.
Większość nie chce prosić o pomoc Boga Ojca, bo nie wierzy w Źródło tej mocy i nie chce Jego Miłości. Nie wierzą w jej istnienie i wrogo odnoszą się do naszej wiary, a sami jesteśmy zbyt słabi wobec siły złego ducha. W tej walce musisz narodzić się na nowo z celem głównym, którym jest spotkanie z Panem Jezusem.
Tylko Pan Jezus może nas odmienić, zawołać i wybrać...dać moc w walce z ciałem i pokusami, które ściągają nas na ziemię. Sam nie możesz ujrzeć swoich win i własnej nędzy...nie mówiąc o celu naszego bytu. Nic nie ćwiczenie woli własnej! Z ubolewaniem patrzę na wszelkie ćwiczenia ludzi w Japonii...na kursy, gdzie tworzy się nowych ludzi. Ci nowi ludzie to zwykłe manekiny...ludzkie komputery. Tak trenuje się zwierzęta...
Chodzi o negowanie naszej duszy i życia wiecznego z pragnieniem sprawności aż do śmierci...kończącej nasz byt. Wówczas koncentrujemy się na „tu i teraz”, a to jest podsuwane przez Szatana.
Na ten moment pasują rozważania z „Dialogu” św. Katarzyny ze Sieny:
Idziesz za Nim, a Jego Miłość promieniuje na innych. Takich jest mało, bo wielu szuka, ale nie znajduje. Każde cierpienie masz znieść z miłością, pokorą, pragnieniem przekazania Jezusowi (uświęcenia). Każdy taki czyn spełniony z miłości dla Jezusa ma wartość nadprzyrodzoną!
Z tego wynika miłość do bliźniego i cierpliwość znoszenia przykrości doznanych od bliźnich. Wiedząc o tym powinniśmy szanować swoje życie, żyć święcie, uczciwie i dla innych...
APeeL