W tym tygodniu zaprosiłem Trójcę Świętą do mojej izdebki. Zobacz znaki Obecności Deus Abba w moim domu. W śnie miałem kontakt z duszą syna, który nam zaginął i wymaga mojej pomocy (prosi o Msze św.).

    Z powodu przeżyć wstałem o 6.00 i włączyłem radio Plus, aby wysłuchać transmisji Mszy św., ale na fali było radio Maryja, gdzie płynęła modlitwa z biciem dzwonów kościelnych. Tam wspomniano, że dzisiaj rozpoczyna się Nowenna do Ducha Świętego.

   Dodatkowo otworzyłem zapis z 22.05.1989, gdzie było polecenie, abym wstał wcześniej i poczytaj w ciszy! „Przyjdź Duchu Święty i rozjaśnij Twoim Światłem mroki mojego umysłu, sumienia i serca. Pomóż mi!” Już w tej chwilce zostałem podwójnie zadziwiony. Z radiowej transmisji Mszy św. wysłuchałem czytań i wyszedłem do kościoła odmawiając koronkę do Miłosierdzia Bożego.

   Eucharystia odwracała się trzy razy i zmieniła w „mannę z nieba”, pozostałem i odmówiłem pierwszy dzień nowenny do Ducha Świętego i litanię. Zważ, że nie planowałem tego nabożeństwa, a wracałem całkowicie odmieniony z wołaniem w mojej modlitwie za niewierzących w istnienie Ducha Świętego. Nawet kapłan wspomniał o tym, że zapominamy o tej Osobie Trójcy Świętej.

   Przez cały dzień będą towarzyszyły mi pojedyncze gołąbki: przelatujące obok mnie, a wzrok zatrzymywały siedzące na liniach elektrycznych. Duch Święty sprawił, że w internecie trafiłem na www.strony-joomla.pl, gdzie przyjęli moje zlecenie naprawy mojej strony (wyszukiwania i licznika, a nawet jej przebudowy). Zważ, że szukałem takiej firmy od kilku lat.

   Podczas powrotu na nabożeństwo majowe w wielkim uniesieniu, a nawet bólu serca kontynuowałem moją modlitwę. Pozostałem na Mszy św. w intencji duszy syna. Eucharystia odwracała się i zbiła w węzełek dla żniwiarza. Faktycznie wstanę o 22.30 i będę pisał do 2.30.

   Właśnie mam resztkę zapisu z 25.05.1989 o naszym powołaniu (działanie Ducha Św.) oraz ascezie i pragnieniu świętości. Nawet doskonała asceza jest drogą błędną. Wybrał ją Gandhi, który umiłował prawdę, ślubował czystość tj. nieobcowanie z własną żoną: sam uważał to za dziwaczność, ale nie chciał mieć dzieci, ponieważ pragnął oddać się pracy społecznej!

  Stosował kontrolę samego siebie, własnych myśli (najwyższy wysiłek), popęd zmniejszył poprzez odżywianie, pracował aż do umęczenia i dopiero wówczas szedł spać do oddzielnego łóżka.

Pościł i wierzył, że Bóg przyjdzie mu z pomocą. Nie chciał przyjąć chrześcijaństwa, nie rozumiał naszej wiary i nie miał odpowiedniego nauczyciela. Jego wielki wysiłek osobisty dał wzór, ale mało mogłoby przyjąć jego drogę, bo moc otrzymujemy od Ducha Świętego. Sami nie podołamy wszechmocnym pokusom Szatana. Przepisuję to już jako  w i e d z ą c y!

                                                                                                               APeeL