Dzień nie zapowiadał spełnienia pomocy Ducha Świętego o którą prosiłem (edycję pięciu dni)...tym bardziej, że wczoraj wystąpiło uszkodzenie strony internetowej.

    Na Mszy św. porannej siostra zaśpiewała: „Być bliżej Ciebie chcę”, a św. Piotr Apostoł wskazał (1 P 1, 10-16), że mamy czekać na przybycie Pana Jezusa z przepasanymi biodrami, trzeźwi, posłuszni i ufni jak dzieci. W naszym postępowaniu mamy dążyć do świętości. To jest zrozumiałe, bo inaczej nie można wrócić do królestwa Niebieskiego.

   Pan Jezus w Ew (Mk 10, 28-31) wskazał, że opuszczający wszystko dla Niego i Ewangelii otrzyma „stokroć więcej teraz /../ wśród prześladowań”, a życie wieczne w przyszłości.

   Po Eucharystii pojechałem do przychodni po leki i nie wychodziłem z domu - ze względu na śmiertelny upał - do godziny 20.00. Poprosiłem informatyka z serwera o odblokowanie „Błędu bramy”, bo strona czeka na naprawę, a ja każdy dzień pragnę poświecić Bogu Ojcu na dawanie świadectwa. Mamy jedni drugim służyć. Pomógł, bo dla niego to sprawa...jak odkręcenie śrubki. 

   Nie znałem intencji dzisiejszego dnia, ale po wyjściu na modlitwę od razu nastąpił jej odczyt. Podczas wołania do Boga napłynęła refleksja: co oznacza dzisiaj porzucenie wszystkiego dla Pana JezusaPrzekażę odczucie, które było przeplatane moją modlitwą

   Nie chodzi o dosłowne „porzucenie”, ale o poczucie, że wszystko, co posiadam jest od Boga Ojca. Ja w sercu nic nie mam, nie jestem też przywiązany do niczego, bo jest to para, która się pojawia i znika. Za wszystko dziękuję i pragnę żyć tylko dla Pana Jezusa...dla uczestniczenia w dziele zbawienia oraz w dawaniu świadectwa wiary. Cała reszta jest dodana...

   Ja potwierdzam Słowa Pana Jezusa, że wśród prześladowań już tutaj jestem w królestwie Bożym. Mam wszystko i stokroć, a nawet tysiąckroć więcej, bo jest to pewność Istnienia Boga Ojca i Prawdy naszej wiary. Jak mam to przekazać?

  Ten, co nie wierzy wyśmieje moje doznania, a na poniższych wątkach możesz sprawdzić jak traktowany jest taki jak ja, lekarz, Polak i katolik:

- Dziennik duchowy polskiego współczesnego mistyka katolickiego (www.fronda.pl)

- Wszystko jest prawdziwe w kościele katolickim (www.gazeta.pl Forum Religia).

   Podczas modlitwy nie mogłem się ukoić, a zawołanie Pana Jezusa na krzyżu: „Boże, mój Boże czemuś Mnie opuścił?” powtarzałem 10 razy. To koiło moją stęsknioną duszę:

- O! Jezu! Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad nami

- Matko Miłosierdzia módl się nad nami

- Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij przez Niepokalane Serce Matki - św. Opuszczenie Pana Jezusa na krzyżu - za tych, którzy porzucili wszystko dla Syna Twego”…

                                                                                                                         APeeL