Przed wczorajszym nabożeństwem do Najświętszego Serca Pana Jezusa siostra śpiewała pieśń do Matki Bożej: „Matko! Matko! Bądź z nami w każdy czas”.

   To było potwierdzenie mojej wcześniejszej prośby o pomoc, bo dzisiaj mam wielką nadzieję w spotkaniu z lekarką, która stwierdziła w „Gazecie lekarskiej”, że pomaga lekarzom skrzywdzonym podobnie do mnie.

   Moja prośba dotyczyła prowadzenie w ułożeniu wszystkiego oraz samej wyprawie w środek W-wy...bez samochodu. Zobacz uzyskaną pomoc:

- wszystko przygotowałem (materiały na spotkanie), wydrukowałem, odbiłem kopie i ułożyłem chronologicznie

- po dzisiejszej Mszy św. uzyskałem zaświadczenie od proboszcza

- miałem zaświadczenie od kolegi z przychodni

- w Warszawie nie byłem autobusem od 15 lat i nie wiedziałem jak zdobyć bilet, nie znałem trasy z Dworca Zachodniego do odległego miejsca spotkania z lekarką

- podszedłem do s. zakonnej, a ona sprzedała mi dwa bilety czasowe (po 70 minut)...można zmieniać w tym czasie śr. transportu

- jechała właśnie we wskazanym kierunku, razem wysiedliśmy i pokazała mi, gdzie mam się przesiąść 

- w drugim autobusie spotkałem faceta, który jechał do miejsca, gdzie powinienem wysiąść, szedł ze mną i pokazał mi zaułek, gdzie było wejście do wieżowca z gabinetem lekarskim.

   Pani doktor udawała, że z moich dokumentów ustala fakty, a w tym czasie pisała ocenę naszej chaotycznej rozmowy i tłumaczyła moje zdania dotyczące wiary na język psychiatryczno-ateistyczny.

   Przeczytaj bełkot duchowy, który otrzymałem po „badaniu” mojej łaski wiary przez specjalistkę, która w walonkach weszła na teren święty:

     <<W czasie wizyty porusza liczne treści dotyczące wiary /../ podaje, że jest „mistykiem świeckim i ma charyzmat odczytywania woli Boga Ojca”. Powołuje się na pismo księdza proboszcza, że błędem jest „pomylenie mistyki z psychozą”. /../

    Pochłonięty swoimi przeżyciami /../ wypowiedzi drobiazgowe, dygresyjne, rozkojarzone, z licznymi wątkami ksobnymi, mistycznymi, symbolicznymi /../ z nadawaniem znaczeń sytuacjom neutralnym - poprzez pryzmat - przeżywanych w jego odczuciu prześladowań na tle religijnym („dyskryminacja lekarza katolika”).

   Nastrój z odcieniem euforyczno - dysforycznym. /../ Nie uważa siebie za osobę chorą, jest przekonany o tym, że „posiada łaskę wiary>>. 

   Ja też ją oceniałem, bo wyraźnie nie chciała widzieć dwóch faktów, że sprawa nie dotyczy zawodu lekarza, ale obrony krzyża i wiary, a chorobę udowodniono w komisji bez przewodniczącego (psychuszka). Zostałem oszukany. Nigdy nie przybyłbym do niej.

   Nie wolno lekarzowi ateiście oceniać doznań dotyczących wiary, bo mistyka to psychoza.  Teraz wyobraź sobie, że od takiej opinii zależy twoja wolność (pójście do więzienia), a nawet życie!  W Korei Północnej giniesz od razu, a w Rosji Sowieckiej umierasz normalnie (20 lat wcześniej), abyś nic nie przekazał. Niech spróbuje uczynić to w stosunku do lekarza-islamisty i stwierdzi, że nie ma Allaha.

    W wielkim bólu - w intencji tego dnia - odmówiłem moją modlitwę, a w litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa wołałem za: anty-krzyżowców, zaprzedanych poganom oraz traktujących wiarę w Boga jako chorobę

                                                                                                                              APeeL