Tuż po przebudzeniu wzrok zatrzymał Pan Jezus Miłosierny, którego podobny wizerunek wypadł z dyplomatki w garażu. Ból zalał serce, bo Bóg pragnie zalewać ludzkość Swoim Miłosierdziem, ale my nie chcemy się ukorzyć, chodzić w worach pokutnych.
Nie bierz tego określenia biblijnego dosłownie, bo chodzi o nasze przyznanie się do winy, pogodzenie się z braćmi na tym zesłaniu („Obóz Ziemia”). To jest wielki Poprawczak przed naszym powrotem do Królestwa Bożego.
Popłakałem się z powodu napływu tęsknej miłości za Panem Jezusem, a przy tym widzenie odwróconych od Prawdy i nadchodzącego tsunami „poprawności politycznej”, gdzie nasza jedynie prawdziwa wiara w Boga Objawionego jest zastępowana bożkami wszelkiej maści.
Głosiciele w mass mediach czują się kapłanami Baala, a do swoich fanatyków przemawiają z ambon z wielkimi antenami. W tym czasie nie widzą potopu islamistów, którym sprzyjają, bo jako głupcy chcą z nimi naszej zguby. To ludzie bardzo miłosierni, ale bez Boga w Trójcy Jedynego...
Na Mszy św. porannej Pan powie w Ew. (Mt 6, 19-23): <<Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną>>.
Piszę to następnej nocy, dreszcz przepłynął przez ciało, a łzy zalały oczy, bo wiem, że - wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim - powinniśmy gromadzić sobie skarby w niebie.
Po wyjściu na Mszę św. wieczorną serce zalała tęsknota za Bogiem i Panem Jezusem, a zarazem dziękczynienie, bo dzisiaj byłem zniewolony przez ciało...jak ciężki mężczyzna, który po pijanemu wpadł do kwietnika przed blokiem i nikt nie mógł mu pomóc. Wstał dopiero po wyspaniu się.
Ja idę z takim ciałem (słabość wiekowa) po moc...po Moc Bożą do źródła na pustyni, którym na ziemi jest Dom Boga naszego. W takim stanie serce chce pęknąć. Jak żyją ludzie bez Boga, a dodatkowo pozbawieni pracy i chorzy.
Szatan tańczy przy takich i wskazuje im na wyzwolenie z tego wszystkiego poprzez samobójstwo. Z jednych kłopotów wpadają w jeszcze większe. „Jezu kochany! Panie mój!” Tak cierpią całe narody...”Panie zmiłuj się nad nami”.
W Słowie (2 Krl 11, 1-4.9-18.20a) zniszczono świątynię Baala i zabito jej kapłana Mattana. Dzisiaj buduje się takie przybytki, prawie wita nachodźców, bo bezbożnicy są bardzo miłosierni, a w naszej ojczyźnie wiernych wygania się do kruchty i robi z nich chorych psychicznie.
Pan Jezus w Ewangelii mówił o Królestwie Bożym, ale większość ludzie żyje w ciemności...dla zdrowia ciała. Eucharystia sprawiła bliskość Pana, a w litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa wołałem także za mnie oraz za wytrwałych w walce ze złem. Wstrząs nastąpił podczas modlitwy kapłana po odśpiewaniu litanii z wołaniem do Serca Pana Jezusa o nasze przytulenie.
Po powrocie do domu wzrok zatrzymał wielki obrazek Pana Jezusa z Jego Sercem...wprost prosił się o pocałowanie, co uczyniłem dopiero przed snem. Jutro zostanę dodatkowo zaskoczony, bo przyjmę zaproszenie do kościoła w obcej parafii, gdzie przywita mnie wielka figura Pana Jezusa z Sercem i wyciągniętą ręka „mówiącą”: witaj!
APeeL