Dobrze, że zerwałem się na Mszę św. o 7.00, bo dzisiaj wypada 46-rocznica ślubu, a żona jest właśnie na tym nabożeństwie. Wczoraj na Mszy św. wręczano medale od prezydenta za 50-letnie pożycie małżeńskie. To bardzo piękna uroczystość. Wszyscy otrzymali róże, które później przekazali Matce Bożej Niepokalanej  

    Po wyjściu straciłem pokój, bo wyskoczyła "psiarnia" (stare chłopy z maleńkimi psami), ale pod kościołem na miejscu parkowania przywitały mnie trzy gołąbki. Bardzo lubię ten znak Boga, który zapowiada pokój, a może nawet Pokój Boży.

   Pocałowałem wielkie zdjęcie św. Michała Archanioła, które mam w samochodzie, bo musimy odebrać okulary żony w odległym centrum handlowym. Dodatkowo z tablicy spojrzał św. Roch, który jako fałszywy szpieg zmarł po 5-latach w więzieniu. W kościele natknąłem się na panie „okienkowe”, które przybyły na spotkanie z Bogiem.

     Napływała złość i lęk, a to uczucie jest mi obce. Dodatkowo zły kusił spowiedzią i pchał mnie do proboszcza, aby gadać i żalić się na swój los! Anioł podpowiedział, że wczoraj otrzymałem odpust zupełny, a u spowiedzi byłem niedawno.

    Przewrotność szatana jest okrutna, a masz ją pokazaną podczas napaści na Ukrainę (Krym zajęli „jacyś” ludzie, strzela się do własnego samolotu, a nawet na pozycje swojego wojska, aby uzasadnić wkraczanie z niesieniem „pomocy”).

     Zobaczysz, co sprawi Komunia św., bo to będzie dowód działania Ciała Pana Jezusa...dla Ciebie.  Złość malała już podczas podchodzenie do kapłana. Padłem na kolana, a Eucharystia ułożyła się na podniebieniu w postaci parasola (ochrona).

    Radość zalała serce, a wszystkie kuszenia prysły. Po uniesieniu głowy trafiłem na wielkie zdjęcie uśmiechającego się do mnie następcy s. Piotra. Siostra na ten moment zaśpiewała Bogu: „Alleluja, alleluja...”, a szatan uciekł.  To Cud Ostatni i innego już nie będzie.

   Jak poradzisz sobie z Bestią, gdy nawet nie wierzysz w jej istnienie. Śmieszą mnie wszystkie ćwiczenia silnej woli oraz techniki medytacji. 

    W ręku znalazł się zapis z 11.06.1989(n), gdy z żoną na działce wypiliśmy piwo, bo Pan dał nam rożne dobre rzeczy na tym wygnaniu. Rozmawialiśmy na temat wiary: kogo można uznać za bardzo wierzącego? Między nami wytworzyła się łączność duchowa.

   To już wówczas było coś więcej niż miłość...nawet odebrałem natchnienie, a nawet pewność, że „połączył was Bóg Ojciec” i będziemy ze sobą przez wiele lat.

   Natomiast w zapisie z dnia 19.02.1989(n) spotkałem moje rozważania o seksualności uświęconej. A cóż to takiego? Jest to zespolenie duchowe z połączeniem ciał. Przeważnie jest odwrotnie - ciała łączą się, a dusze są daleko.

    Często jest to "zdrada" w małżeństwie z utratą czystości, współżycie bez błogosławieństwa Boga, które pozostawia niesmak z poczuciem zła i z wyrzutami sumienia. Rzadko zdarza się, że małżonkowie mają tego świadomość. Człowiek nieświa­domy i żyjący tylko tym światem nie będzie wiedział o co chodzi i to wyśmieje.

    Dzisiaj zdziwiony przeczytałem słowa Pana Jezusa o małżeństwie*, gdzie Zbawiciel wskazuje, że każda żona ma duszę. Nie wolno jej deptać. Nie wolno dawać upustu swoim nienasyconym namiętnościom i uprawiać nierządu w małżeństwie.

    Ja dodam, że wiele dzieci powstaje z gwałtu w małżeństwie, a dzieci z gwałtu można zabijać wg naszego prawa do aborcji. Dla znudzonych żoną i porzucających ją jest jeden osąd: cudzołóstwo, bo taki związek nadal trwa w oczach Boga...

    Na szczycie są małżeństwa świadomie wybierające życie w czystości, a to już bój o prawdziwe dobro czyli niewinność, która jest drogą do świętości...                      APEL

*„Poemat Boga-Człowieka” ks. czwarta cz. druga 47. Rozwód.