Wielka Sobota

    Maleńki chłopczyk podchodzi do leżącej figury Pana Jezusa i 3 x z wielkim namaszczeniem całuje Ciało Zbawiciela. Inny stał przez całą uroczystość u Jego Stóp. Wprost rośnie serce z zadziwienia...

   Odpowiednikiem dzieci są ludzie bardzo starzy...jest to jakby powrót do dzieciństwa, a w moim wypadku do Boga Ojca z pragnieniem Raju. To tak jakbyś odnalazł swoich rodziców (zawierucha wojenna, porzucenie, sprzedaż, oddany dla ocalenia, zamieniony po porodzie). Nie ujrzy tego człowiek bez łaski wiary...

   Bardzo lubię patrzeć na wierną z naszej parafii, która z trudem chodzi podparta laską, ale zawsze całuje figurę Pana Jezusa i klęka przed przyjęciem Ciała Zbawiciela. Jak głupio będzie każdemu z nas, gdy pokażą to później...w Księdze Życia. 

    210 lat trwała niewola narodu wybranego. Pan kazał Mojżeszowi wziąć laskę i rozdzielić morze „/../ wody się rozstąpiły, a synowie Izraela szli /../ po suchej ziemi, mając mur z wód po prawej i po lewej stronie”. Jak wielka musiała być ufność w moc Boga Objawionego. 

   W kościele wciąż brakuje wody święconej, która dla mojej duszy jest to pewną formą ochrony. Można to porównać do wody zwykłej, która obmywa ciało. Szydercy w telewizji będą zagadywać babcię: czy pomaga woda czy wiara? Wyśmiewają też święcenie pokarmów, kult Eucharystii budzi w nich zdziwienie, a procesja to dziwactwo…

   W TVN była relacja żony brudasa, który wchodził do łóżka w ubraniu roboczym...tak jest pokazywany stan wielu dusz. Właśnie proszę, aby na proboszcza spłynęły "strumienie wody świętej”, bo nie widzi brudnych pojemników z częstym brakiem wody święconej. 

    Tyle ma spraw na głowie; od biednych ("zawsze mieć będziecie") - poprzez remonty - do organizowania wypoczynku dla „drogich parafian”...na samym końcu jest woda święcona. Nasz kościelny nie nadaje się do posługi w Domu Boga ("pracownik gospodarczy"). 

    Żona czytała Słowo Boże (Ez 3, 21-28) o narodzie wybranym; „/../ nie będą się kalać swymi bożkami i wstrętnymi kultami /../ oczyszczę ich i będą moim ludem. Ja zaś będę ich Bogiem. /../ żyć będą wg moich praw, i moje przykazania zachowywać będą /../ i zawrę z nimi /../ wiekuiste przymierze /../ Ja będę ich Bogiem, oni zaś będą moim ludem /../”.

   Teraz „patrzy” św. Piotr i Paweł oraz św. Jan Chrzciciel. Jak to będzie, gdy się spotkamy? Ile opowiadania, zadziwienia i ciekawości...już teraz. Najbardziej chciałbym rozmawiać z moim profesorem od teologii dogmatycznej; św. Pawłem.

    Wróciłem na czuwanie (z młodzieżą), gdzie młody gitarzysta śpiewał z zamkniętymi oczami...nagle wstał i wołał na cały kościół, że Pan Zmartwychwstał. Pieśni są jedną z form głoszenia chwały Pana…koją dusze zwykłych ludzi, ale mnie to nie wystarcza. Ja chciałbym dawać świadectwo wiary, rozmawiać o Bogu i o mojej radości bycia z Panem...słuchać o tym od innych.

    To tak jak świadectwo dr Glorii Polo, która mówi to, co znam; demon nienawidzi kapłanów, ich rąk, które podają Świętą Hostię („przepustkę” do Nieba). Ja piszę o tym od lat wskazując, że tylko Krk daje zbawienie. 

   Każdy z nas jest dzieciątkiem, które ma Ojca Prawdziwego. Jesteśmy Jego cząstką (dusze), bo rodzice przekazali nam tylko ciała fizyczne. Spróbuj, sprawdź, dotknij krzyża, przeżegnaj się wodą świętą i zawołaj; ”Tato”, a echo popłynie przez niebiosa. Po co wozisz wizerunki św. Krzysztofa, medaliony, a nawet różaniec w Mercedesie? 

    Czy wiesz, że z całej uroczystości w sercu pozostał; chłopczyk, starowinka, czytanie oraz zjednanie z Panem Jezusem w Eucharystii...

                                                                                                                          ApeeL