Ta intencja jest bardzo prosta i nie będę się rozpisywał. Mam prostą przypadłość...woszczyna zatyka mi przewody słuchowe zewnętrzne. Nie pomagają olejki z późniejszym płukaniem ciepłą wodą (pod prysznicem). Teraz stosuje się ssak i oczyszczenie trwa 5 minut.

   Na poczekalni do koleżanki laryngolog spotkałem pacjentów mających kłopoty ze słuchem: głuchota starcza, zawodowe uszkodzenie słuchu, podobni do mnie, itd. Przypomniał się pacjent, który kiedyś nagle stracił słuch w jednym ucha. Po zajrzeniu wziernikiem stwierdziłem że pękła mu błona bębenkowa, która po pewnym czasie zagoiła się sama.

   Po przeczyszczeniu przewodów miałem wielką radość, a na nabożeństwie do Krwi Pana Jezusa moją uwagę przykuła wierna całkowicie głucha, która przy śpiewie litanii czytała ją z książeczki. W samej litanii uwagę zwróciły prośby: „Wysłuchaj Panie naszego wołania”. Ja poprosiłem o sprawność do śmierci…

   Odpowiednikiem głuchoty fizycznej jest głuchota duchowa...na Słowo Boże. „Gdy ludzie słuchają Boga, mogą być nazwani Jego synami. Ojciec w niebie zwraca się do nas za pośrednictwem kolejnych proroków, którzy pokazują nam, że Bóg nas kocha i pragnie, byśmy wypełniali Jego wolę.”*

                                                                                                                            APeeL

* „Oczami Jezusa” Carver Alan Ames