Dzięki kąsaniu zajadłej muchy obudziłem się na Mszę św. o 6.30, którą lubię. Zaczynam różaniec Pana Jezusa, a wzrok zatrzymuje rozwożenie chleba. Za chwilkę kapłan powie o Eucharystii, że ten dar otrzymaliśmy w ramach hojności Bożej. W sercu przepłynie świat pozbawionych Ciała Pana Jezusa.

   Podziękowałem Bogu za wszystkie łaski i przebaczyłem moim prześladowcom...”odpuść Ojcze także moje winy”. Z tablicy kościelnej „patrzył” napis: „ziarno musi obumrzeć”. Tak, bo stary człowiek musi odejść, aby zacząć nowe życie.

   Właśnie płynie Ps 23 „Pan jest moim Pasterzem”, a w Ewangelii Jezus ocala cudzołożnicę. Podczas czytania Słowa Bożego rozpraszają nas myśli, a także kuszenia.

   Nagle wszystko odmieniła Eucharystia...cały skulony muszę głęboko oddychać i wołam: „ Panie mój! jak tutaj dobrze u Ciebie...dlaczego ludzie przychodzą do Ciebie, Jezu...nawet lubią celebracje i na tym kończy się ich wiara.”

    Jakim językiem mam wyrazić bliskość Królestwa Bożego oraz stan mojego serca i duszy zalanych pokojem i szczęściem? Niech wystarczą tylko łzy w oczach. Po wyjściu z kościoła z pobliskiej piekarni napłynął zapach chleba, a wzrok zatrzymała jaskółka karmiąca młode.

    Nagle odmieniony pragnę biec do ludzi, dawać świadectwo wiary i chwalić się Bogiem Ojcem, Panem Jezusem i otrzymaną łaską wybrania. To sprawia nagła przemiana; człowieka z duszą, w duszę z ciałem. „Och! Panie Jezu! To duże pocieszenie z samego rana. Dlaczego ludzie nie chcą być tutaj...”Jezu mój! Jezu!”

   Wprost prosi się granie piosenki na akordeonie: „Radością serca jest Pan. Na Niego czeka dusza ma”. Padłem na kolana i odmówiłem moją modlitwę...

    Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (06.08.2018) pasuje mój komentarz na forum www.fronda.pl, gdzie napisałem:

   <<Dziwne te dyskusje. Nikt nawet nie wspomni o Mszy św. i Chlebie Żywym, który sprawia, że po zjednaniu z Panem Jezusem staję się ś w i ę t y m. Po czasie brudzę się i następnego dnia muszę przyjść ponownie na spotkanie ze Zbawicielem.

   Ty, który to czytasz nie marnuj czasu, bo wszystko jest prawdziwe w Kościele Katolickim. Zacznij przychodzić do Pana od jutra. Nie czekaj, bo nie znasz dnia ani godziny. Nie będziesz miał moich przeżyć po Eucharystii, ale Msza św. sprawi twoje uświęcenie, a przekazana za jakieś osoby da owoc nadprzyrodzony>>.

                                                                                                                                      APeeL