Św. Rocha

    Jakże Pan Bóg nas próbuje, bo przezwyciężyłem złości i - w drodze na Mszę św. - wołałem z miłością w intencji tego dnia. Nawet zdziwiłem się, że dotychczas nie miałem takiej.

    W tym czasie połączyłem się z cierpieniem Pana Jezusa na krzyżu, a to dało moc, bo moja krzywda jest tylko namiastką prawdziwych cierpień ludzkości.

   Przebaczyłem cyberprzestępcy, który świadomie uszkodził mi stronę internetową z prośbą, aby się przebudził, bo uważa, że przyczyną wszelkiego zła na ziemi jest religia...już niedługo będzie miał na to dowód w postaci islamu.

    To samo uczyniłem w stosunku do nękających mnie od 10 lat psychiatrów z funkcjonariuszami samorządu lekarskiego, którzy zastosowali wobec mnie nieudolną psychuszkę i nie chcą się do tego przyznać. 

      Podczas trwającej modlitwy w drodze na Mszę św.;

- przepływały ofiary Amber Gold, pożyczek we frankach oraz reprywatyzacji przy błogosławieństwie mateczki HGW...

- pojawili się nabierający imigrantów, którzy opuszczają swoje siedziby i płyną do raju na ziemi (UE)

- a także wszelkiej maści zamachowcy (precyzyjni w Smoleńsku) i terroryści zabijający dla zabijania

- oszuści drobni i wielcy, skrytobójcy, traktujący chrześcijan jako niewiernych psów

- nieprzejednani wrogowie naszego wspólnego Boga Ojca tkwiący do końca w nienawiści

- lekarze mordercy ("łowcy narządów" z dr G., który specjalnie zostawił wacik w sercu operowanego)

- rzucający oskarżenia o szpiegostwo (tak został zamordowany św. Roch)....

    Ponownie przystąpiłem do spowiedzi, bo Szatan atakował mnie ze wściekłością, a intencja jest przebaczająca. W tym czasie popłynie Słowo (Kpł 19,1-2.17-18): „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. /../ Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego.”

   Na dodatek Pan Jezus (Mt 5, 1-12a) pobłogosławił mnie podczas kazania na Górze:

- Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was.

- Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.

    To były słowa Boga wprost do mnie, ponieważ postanowiłem przyjąć cierpienie w intencji „tych, którzy nie wiedzą, co czynią”. To są zarazem pierwsze słowa Pana Jezusa na krzyżu. Takie naprawdę było moje serce, pełne radości z powodu prześladowania. Nic nie czułem w stosunku do moich krzywdzicieli, bo oni nie wiedzą, co czynią... 

    Eucharystia ułożyła się w łódź (pomoc), nie mogłem wstać z kolan, a po Mszy św. kontynuowałem modlitwę w intencji tego dnia. Dodatkowo otrzymałem odpuszczenie grzechów i odpust z okazji święta naszego patrona.

   Piszę to, a z otwartego od kilku dni X tomu „Prawdziwego Życia w Bogu” Pan Jezus mówi do mnie (zapis z 30.01.1996): „będą cię tropić jak szaleni myśliwi. Znajduj szczęście w tyranii, jaką ci narzucają. Nie pozwolę im doświadczyć cię więcej, niż to jest konieczne. /../ To, co czynią tobie, Mnie wyrządzają”.

     Dziwne, bo dzisiaj zawołałem, aby Pan przybył do mnie...

                                                                                                                    APeeL