motto;

„nie gadaj, ale módl się”.

    W moim odczuciu Pan Jezus zaleca, abym; „mówił od Niego i o Nim”, ale to trudne, bo zawsze się człowiek wychyli. W „Gościu Niedzielnym” (IX 2006) wywiad z Tomkiem Budzyńskim…to dwa nasze serca w jednym.

    Bezbożność sprawia, że - z powodu braku światła - nie widzisz swojej grzeszności, a po nawróceniu pragniesz rozgłosić swoje szczęście...jak u zakochanych. W Pieśni nad Pieśniami są słowa "za Ukochanego zostałem pobity i znieważony".

    Ja także jako  n e o f i t a  biegałem do kapłanów, „mądrzyłem się” i wszystkich zadręczałem swoim „wybraniem”. Większość odbiera to jako chorobę lub dziwactwo, bo krzyczysz wkoło „Marana tha”...Pan Jezus przyszedł, Jest...Przyjdź Panie Jezu! Pragniesz śpiewać o Panu na rogach ulic… dawać świadectwo, ale lepsze są dobre czyny i modlitwa oraz nienaganność w postępowania.

    Za mówienie o Bogu i obronę Pana Jezusa nie dają orderów i pierwszych miejsc na przyjęciach!  Święty Jan Chrzciciel mówił, że „[...] nie jest godzien rozwiązać Jezusowi…rzemyka u sandałów [...] Jestem głosem wołającym na pustyni…prostujcie drogę Pańską [...]”, a św. Paweł zaleca, aby zawsze się modlić, wszystko badać i nie gasić ducha.

    Pani Gessler pocałowała kucharkę za wyśmienite danie, a ja na spotkaniu z Panem Jezusem ucałuję Jego stopy...                                                                                       A P E L