Zrozum moje cierpienie wiedzącego, że wszystko jest prawdziwe w Kościele Świętym, a zarazem widzącego lekceważenie wiary i zbawienia. Większość ludzkości żyje tylko tym światem z marnowaniem c z a s u, który jest drugim darem Boga Ojca (oprócz wolne woli). Pewni swego nagle odchodzą w różnym wieku i gdzie trafiają?

    Mamy tylko trzy możliwości: Królestwo Boże z oczekującym na nas Stwórcą, Czyściec - miejsce cierpienia, bo dowiadujesz się, że jest Raj i wyśmiewane Piekło. Namiastka raju jest pokazana podczas powrotu do swojego kącika na ziemi...

   Dzisiaj św. Paweł (2 Tes) stwierdził, że celem sądu Bożego jest uznanie nas za godnych królestwa Bożego! Natomiast Pan Jezus w Ew. (Mt 23, 13-22) ostrzegł uczonych w Piśmie i faryzeuszy obłudników, którzy zamykają przed ludźmi królestwo niebieskie.

   Tak jest także dzisiaj, bo - w „lepszych” kościołach chrześcijańskich - oderwanych od następcy św. Piotra nie dają Chleba Życia (Eucharystii). Nic nie znaczą piękne celebracje wobec liturgii z Cudem Ostatnim...

      W prywatnym objawieniu Matka Boże powie (09.01.1994):

<<Całe Niebo robi co może, abyście wybrali szczęście wieczne, lecz większość odrzuca jakąkolwiek pomoc i świadomie idzie na potępienie, prawdziwym owczym pędem>>.

<<Zrozumcie kochane dzieci! Pójdziecie na wieczność zbawieni szczęściem wiecznym w wiecznej radości w Niebie, albo cierpiąc ogromne wieczne katusze w piekle>>!

    Pasuje tutaj mój zapis z 09.04.2009 ze skasowanego blogu (Onet.pl), gdzie zadałem pytania:

1. jaki sens i cel naszego życia?…jest to z b a w i e n i e z powrotem do Królestwa Bożego!

2. czy „tam coś jest”?...nie coś, ale  Osobowy Bóg-Ojciec, który czeka na nasz powrót!

3. czy jesteśmy po śmierci?...jesteśmy tuż po odpadnięciu ciała fizycznego z błyskawiczną autolustracją (przepływa zapis naszego życia), nikt nie może zasłaniać się niepamięcią (jak w aferze reprywatyzacyjnej)...pokarane będą także ofiary naszych wybryków!

4. czym różni się małpa od człowieka?...nie ma duszy, a nasz kod genetyczny sięga Adama i Ewy. Jest w nas trochę małpy i odwrotnie. Dusza – wcielona po połączeniu plemnika z jajeczkiem – jest uwalniana w momencie śmierci („rodzi się” dla życia wiecznego).

    W „Zawsze wierni” 4/2009 Edwin Faust napisał (nie przejmuj się, że to „odszczepieńcy”, bo Bóg mówi przez wszystko): istnieje zasadnicza różnica pomiędzy katolikiem normalnym, a nominalnym (czyli z nazwy); katolikiem niewierzącym, wierzącym niepraktykującym, wierzącym w Boga, a nie w księży, modlącym się „w komórce” czyli bez Kościoła Zbawiciela…itd.

    Nie wspomniał o poganach…ta nazwa może razić, bo poganus znaczy „wieśniak”. Jeden z redaktorów „Super Stacji” stwierdził; „proszę mnie nie obrażać…ja nie jestem katolikiem”. Przyznał się do „wieśniactwa”...w zrozumieniu prostactwa.

    Udaje taki nauczyciela, a zarazem wierzy, że powstaliśmy z wielkiego wybuchu, a później podczas ewolucji z małpy staliśmy się ludźmi.

    Jeżeli dawno nie byłeś w Domu Pana…błagam  Cię: przyjdź do Jezusa Chrystusa. Masz wolną wolę i możesz nie przyjąć zaproszenia na Ucztę dającą Życie...ja jestem tylko roznoszącym! Nie wolno mi zakopać otrzymanego talentu, bo będę z niego rozliczony...

                                                                                                                             APeeL