Wielka Sobota

    Rano napłynęło wielkie zniechęcenie, słabość oraz zamęt w sercu i głowie, a z głębokiego snu zerwała żona („ranny ptaszek"). To okaże się nieprzypadkowe, bo zapomniałem, że to ostatni dzień Triduum Paschalnego.

   Szatan nie lubi mnie, bo w takich dniach jestem jego „małym" (także wzrostem) wrogiem i demaskatorem. Działanie upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji jest niezauważalne przez większość „ludu Bożego” - nie mówiąc o mądrych tego świata, ateistach i wrogach Kościoła Katolickiego.

   Dzisiaj jest dzień wielkiego smutku, bo zmarł Zbawiciel (wyobraź sobie śmierć bliskiej osoby). Wydaje się, że święcenie jajek rozprasza, a nawet śmieszy. Wchodzę do kościoła, a znajomy (jak Wałujew) niesie koszyczek dla 3-4 letniej dziewczynki!

    Wczoraj z przychodni zabrałem ulotkę: „Karmienie piersią" (zdjęcie niemowlaka ssącego pierś matki), a  „Rycerz Niepokalanej" otworzył się na art.; „Jedno życie", gdzie też były zdjęcia maluszków. A jak to było ze Zmartwychwstaniem Pana Jezusa?

   W wizji Marii Valtorty znalazłem opis, który przeczytałem płaczącej żonie.* Napłynął obraz pobożnych niewiast przy pustym grobie Zbawiciela oraz niedowiarstwo Apostoła Piotra, który kręcił głową i mówił;

   „Zbyt wiele rzeczy wydarzyło się w tych dniach! To zamąciło wam w głowach (...) Babskie urojenia (...) Niewiasty! Jesteście szalone. Boleść zamąciła wam w głowach.

   Światło wydało się wam aniołem, szum wiatru - głosem, a słońce - Chrystusem. Ja was nie ganię, rozumiem was, ale mogę wierzyć tylko w to, com zobaczył. Grób otwarty i pusty, a strażnicy ulotnili się wraz ze zwłokami (...)".

   W drodze do niewidomej matki (85 lat) minęliśmy dwa cmentarze z krzątającymi się rodzinami i dwa gniazda bocianie z ptakami schowanymi przed zimnym wiatrem...wystawały im tylko ruszające się dzioby. 

   W TV Trwam trafiam na słowa filmu; „wiemy źeś powstał z martwych”. Z pliku gazet „wyciągnęła się" Nasza Polska z wizerunkiem Pana Jezusa Zmartwychwstałego! Intencję odczytałem już wcześniej, a teraz jestem zadziwiany  maleńkimi żółtymi kurczaczki.

   Padłem umęczony, a po błogim śnie - tuż przed nabożeństwem - w moje ciało wstąpiła wielka moc...chciałbym na cały świat wyśpiewać; „Zmartwychwstał Pan. Zmartwychwstał Pan. Alleluja. O! Śmierci, gdzie jesteś śmierci, gdzie jest twe oblicze”? 

    Na długim nabożeństwie w serce wpadną słowa pieśni; „nie umrę, lecz będę żył, bo Bóg okazał Swą moc”. To credo tej „doby” duchowej. Wyobraź sobie tych, którzy chodzili z Panem, widzieli Jego Cuda i Jego okrutną śmierć, a nawet Piotr zwątpił w zmartwychwstanie!

   Wróciłem na czuwanie, ale wyszedłem, bo młodzież śpiewała zbyt głośno, a to czas prawdziwej żałoby. Żona stwierdziła, że jestem marudny na starość, nic mi się nie podoba i wszystko krytykuję. Tak jest, ale Pan wie; walczę o wodę święconą i proszę proboszcza, aby nie żartował po Komunii Św., bo jest to duży nietakt: 

  • proszę przyjść na czuwanie, a teraz nie patrzeć na zegarki i nie zwracać uwagi na bolące „policzki" (pośladki), spożyć coś, pooglądać telewizję...

  • dziękuję wszystkim za udział w obrzędach, w tym strażakom chwiejącym się na nogach...z umęczenia (śmiech ludu bożego). Nawet kapłani byli rozbawieni... 

   W ręku znajdzie się książka W. Łysiaka z obrazem Piekła...nie lekceważ działania złych sił. Ja wiem o nich, a mimo to - ze złości na żonę - wyłączyłem budzik, bo  "nie idę z nią na Rezurekcję”! Na nabożeństwo obudziło mnie jej dotknięcie. ”Dziękuję Panie! Dziękuję!”... 

                                                                                                             APeel 

* Poemat Boga-Człowieka  ks. VII...”Zmartwychwstanie"