W drodze na Mszę Św. poranną spotkałem policjanta badającego trzeźwość kierowców, który wczoraj miał wątpliwość czy zatrzymać mnie, gdy jechałem rowerem do kościoła.

   Powiedziałem mu, że mam odjęty nałóg alkoholizmu (od 15 lat), a on odrzekł: wszystkiego dobrego. Popłakałem się i powtarzałem to niespodziewane życzenie. Jakże może pocieszyć słowo. Z wielką mocą odczułem łaskę posiadania wolnej ojczyzny oraz pokoju z możliwością uczestnictwa w nabożeństwach.

   Na spotkaniu z Panem Jezusem było 6 osób, a trafiłem na Mszę św. odprawianą za zmarłego kierowcę z pogotowia z którym jeździliśmy. Św. Paweł wskazał (1 kor2, 10b-16), że my otrzymaliśmy Ducha, który jest z Boga, a ja dodam, że wówczas widzi się wszystko od Ojca Stworzyciela. Człowiek zmysłowy nie pojmuje tego i nie widzi cudu stworzenia oraz naszego obdarowania.

   Natomiast Pan Jezus wszedł do synagogi w Kafarnaum (Łk 4, 31-37), gdzie uwolnił człowieka od ducha nieczystego, który krzyczeć wniebogłosy ujawniając Jego Synostwo Boże. Pan krzyknął:<<Milcz i wyjdź z niego!>>

   Podczas Mszy św. trwały rozproszenia, bo jutro mam spotkać się jako Dawidek z Goliatem w Izbie Lekarskiej...mam procę i kamień w postaci dowodu na bandytyzm i głupotę komisji lekarskiej przy akceptacji samorządowców.

    Eucharystia ułożyła się w laurkę, a później zwinęła jakby w kwiat storczyka. Jak Ci opisać i przekazać słodycz, która w jednym błysku zalała i odmieniła moje serce...z pełnego odwetu do miłosiernego. Pozostałem w kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego przed obrazem "Jezu ufam Tobie".

   Później siedziałem na placu kościelnym wśród śpiewu ptaków i żerujących gołębi oraz w promieniach wschodzącego słońca. To była namiastka raju na ziemi.  Dziwne, bo przed odczytem tej intencji wzrok przykuło dzisiejsze wspomnienie Matki Bożej z Haut, która wskrzesiła z martwych kobietę. Teologowie mieli wątpliwości, ale tak już jest z uczonymi w Piśmie.

   Kiedyś sam myślałem o poproszeniu o łaskę uzdrawiania w Imię Pana Jezusa, ale ta łaska niezbyt pasuje do zawodu lekarza, bo można spotkać się z zarzutem szarlataństwa. Zresztą po zawołaniu do Ducha Świętego wskazano mi, że już jestem uzdrowicielem, ale duchowym

   Nudzę tym grafomaństwem, ale każdy opisuje życie po swojemu: Marek Hłasko („Drugie zabicie psa”), a Edward Stachura („My to nie wiemy co chcemy” ze wspomnieniem ojca, który zabijał królika)…

   Ogarnij cały świat doznających różnych cudów, a wśród nich jest Cud Ostatni czyli Eucharystia...

                                                                                                                                     APeeL

 

 

.