Po przebudzeniu o 3.00 pisałem do 6.00 i pojechałem rowerem na pierwszą Mszę św. W czasie przejazdu kończyłem modlitwę „za starających się”, a uniesienie duchowe sprawiło, że ciało fizyczne stało się słabe i obce, a nawet mi ciążyło. 

   To wszystko działo się w nagłych błyskach, bo dłużej nie wytrzymasz takich przeżyć. Napłynęło porównanie do prądu, którego nie widać, a który poraża i może zabić. Chodzi o to, że badający nasze przeżycia  duchowe (mistyczne) są ograniczeni w pojmowaniu, bo tkwią w cielesności i za normę przyjmują racjonalne myślenie.

    Jeżeli nie masz świadomości posiadania duszy, a dodatkowo nigdy nie zaznałeś jej wyrywania się ku Bogu to moje doznania są ci obce i niezrozumiałe. Łatwiej jest pojąć medytacje wschodnie, bo szatan wie, że naszej duszy nie zadowoli ten świat.

    W tych „technikach” przy pomocy wyciszenia ciała unosisz się i to może być przyjemne „duchowo”, ale to nie ma nic wspólnego z pragnieniami duszy stęsknionej powrotu do Szczęścia Wiecznego.   

    Jak możesz badać przy pomocy środków ludzkich człowieka Bożego, którym stałem się nagle bez mojego najmniejszego udziału. Jak wytłumaczyć takiemu „pragnienie śmierci” czyli zjednania z Bogiem, ale u mnie nie ma niechęci do tego życia...to tylko pragnienie życia wiecznego. 

   Ludzie znają śmierć jako koniec egzystencji i nikt normalny jej nie chce...oprócz samobójców z różnych powodów, a wśród nich są chorzy (depresja) i ci, którym nie podoba się to życie.

    Samobójca myśli, że śmierć wyzwoli go raz na zawsze z kłopotów. Nie jest to też pragnienie śmierci dla Boga w sensie terrorystów zamachowców, bo to pragnienie wynika z manipulacji na ich mózgach.

    W nocy czytałem wstrząsające słowa Pana Jezusa o takich jak ja, którzy jako apostołowie muszą podtrzymywać wiarę i dawać świadectwo prawdy Kościoła katolickiego.

    << I będę musiał pozwolić, aby tych apostołów dręczył szatan oraz ludzie zazdrośni, pyszni i niedowierzający. A ich męczeństwo duchowe nie będzie mniej okrutne niż męczeństwo fizyczne. Z jednej strony pochwyci ich wola Boża, która będzie popychać ich do działania, a z drugiej zła wola człowieka, narzędzie szatana. Ten zaś z całą gwałtownością dołoży wszelkich starań, ażeby ich uznano za kłamców, szaleńców, opętanych. Wszystko po to, aby sparaliżować w nich moje dzieło i jego owoce. Oni bowiem są zwycięskimi ciosami zadanymi Bestii.>>*   

   Na ten moment uczniowie, a w ich imieniu Piotr zapytali Pana Jezusa co otrzymają za porzucenie wszystkiego i pójście za Nim? Zbawiciel odpowiedział, że każdy otrzyma stokroć za to wszystko i odziedziczy życie wieczne, a oni dodatkowo  w Królestwie Niebieskim zasiądą „na dwunastu tronach”. Mt 19, 23-30

    Ja jestem w lepszej sytuacji, bo wiem, że wszystko, co Pan Jezus zapowiadał spełniło się i mnie jest łatwiej. Ja nie czynię nic dla przyszłej chwały, ale pragnę powrócić do Boga z powodu tęsknej miłości.

    Ja nie chcę tu być, ale moje dzielo jest jeszcze  nieskończone. W sercu jestem ogołocony ze wszystkiego...nagi, tak jak tutaj przyszedłem, bo nie mam nic własnego. To wszystko jest Boże...nawet pozbyłem się mojej woli, a swój czas już przeżyłem. Te pragnienia są wlewane, bo sam z siebie nie mogę stać się takim w swoim sercu.

   Złożyłem ręce w akcie miłosnego uniesienia. Nie spodziewałem się tak pięknego poranka. Nawet zaskoczył mnie nagrzany kościół. Zobacz jakie atrakcje spotkały mnie już od rana. Co zyskałaby moja dusza w ciepłej pościeli.

    Po Eucharystii, która zwinęła się w harmonijkę uklęknąłem w pierwszej ławce, a przez witraż zalało mnie słońce w postaci rażącej oczy kuli dającej ciepło. Nie spodziewałem się takiego obdarowania, zalania światłem słonecznym i Ducha Świętego, bo od Niego pochodzi ta tęsknota za Panem Jezusem i Bogiem, naszym Tatą! 

    W drodze powrotnej moje serce zalała wielka tęsknota za Panem Jezusem, a to po nie zdarza się po Eucharystii, bo zjednanie łagodzi to cierpienie duchowe. W domu trafiłem na ciszę i tak było mi dobrze sam na Sam z Panem Jezusem.

   Ja wiem, że moja misja pochodzi od Zbawiciela i wytrwam dzięki podtrzymującej mnie Eucharystii. Dlatego szatan chce mnie przestraszyć, otoczenie (świat) ośmieszyć, a najlepiej widać to na każdym forum, gdzie nawet niezbyt oświeceni wierzący podnoszą głos, aby potępić...                                                                                                                 APEL

* „Poemat Boga-Człowieka” ks. Czwarta, cześć druga. Vox Domini Katowice 1999 str. 98