Mój obecny czas (75 lat) jest całkowicie poświęcony pracy na Roli Bożej, bo nasza - jedynie prawdziwa wiara - daje życie duszy po śmierci. W służbie Bogu Ojcu czuję się Apostołem Czasów Ostatecznych z zadaniem zbawiania innych. Ktoś może się zaśmiać, ale z dziennika możesz wyczytać, że piszę to z serca.

   Wczorajszą Mszę Św. (drugą) ofiarowałem za zmarłego kolegę b. prezesa Okręgowej Izby Lekarskiej w W-wie. W „Gazecie lekarskiej” jego oczy prosiły o to, bo wszyscy już o nim zapomnieli...w sensie duchowym. Nie spodziewał się, że zachoruje, dalej miał  pragnienie rządzenia, a tu taka przeszkoda.

   Nie wiem czy drgnął ku wierze, bo miał pogrzeb kościelny, a wcześniej uczestniczył w napadzie na mnie za obronę krzyża Pana Jezusa powalonego przez kolegę psychiatrę (wejdź: Portal Pomorza. Pomnik porucznika Dampka zniszczony). Zrozum moją wiarę i radość z opiekowania się krzyżem, który podniosłem w 1989 r. (leżał powalony przez czas na byłej trasie E7).

   W pewności siebie uznano moją wiarę w Boga Objawionego za  chorobę psychiczną (mistyka=psychoza)! Liczono, że popełnię samobójstwo, bo jest to nowoczesna metoda zabijania. Spotka Cię kiedyś podobna krzywda to poczujesz ten zapach. 

   W podziękowaniu za niewolniczą pracę zawieszone mi prawo wykonywania zawodu lekarza (4 miesiące przed przejściem na emeryturę!)...sprawa trwa nadal od 2007/2008 r. Co byłoby, gdybym miał 33 lata i dzieci? Dobrze, że otrzymałem emeryturę, ale nie mogę zapisać sobie leków. 

   Jakby na znak właśnie dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis następcy Pana Doktora przysłali pismo  o powołaniu komisji lekarskiej, która ma zbadać trwanie mojej choroby...przez te same  koleżanki (denne ateistki). Nie wystarcza im fakt, że sprawiły wyrwanie mi tego dokumentu w komisji lekarskiej bez przewodniczącego, który później podpisał, że mnie badał. 

    To głupota, która nie mieści się w głowie nawet głupiego człowieka...prawnie jest karalna (p s y c h u s z k a), a przez to skrzętnie ukrywana przez korporację psychiatrów. Jest to zarazem głos w dyskusji o pewnych siebie na stanowiskach...jak Janukowycz na Ukrainie.

    W moim wypadku byli to funkcjonariusze publiczni przebrani w białe fartuchy, którzy traktują Izby Lekarskie jako sposób na życie w pełni chwały („Prezydium uważa...”, „samorząd lekarski jest za...”, itd.). To zarazem była próba dla mnie, ponieważ Pan Jezus po ukrzyżowaniu w pierwszych Swoich słowach zawołał: „Ojcze! Wybacz im, ponieważ nie wiedza, co czynią”. 

   Trzeba pamiętać, że Miłosierdzie Boga jest większe od naszych największych zbrodni. Jeżeli wierzysz, że Pan Jezus pomoże ci w codziennym życiu...otrzymasz tą pomoc. Tak przecież było ze sługą setnika (Łk 7, 1-10), który poprosił, aby Pan Jezus rzekł tylko słowo, a on wyzdrowieje. Ilu jest takich wśród wierzących?

   Dzisiaj Apostoł Jakub (Jk 2, 14-18) stwierdza, że nie wystarczy sama wiara bez uczynków...taka nie zbawi! Dołóż do tego wroga Boga lub normalnie niewierzącego. Brat prosi o pomoc, a jest odsyłamy. 

   W moim wypadku zostałem napadnięty. Ta informacja jest ważna, bo krzywda rodzi w nas nienawiść, a ja widzę moją przemianę w tej próbie. Oczy kolegi naprawdę prosiły o wsparcie duchowe. Zapytasz jak to widzę? A jak widzę Oczy Pana Jezusa z Całunu smutne, gdy grzeszę, a rozpromienione, gdy moje czyny i modlitwy podobają się Panu.

   Kolega był w grupie Tomasza Lisa, Romana Giertycha, całej opcji PO z dr Ewą Kopacz. Przykre jest to, że u tak obdarowanych (jako przykład) nie ma wdzięczności Bogu Ojcu. Tacy są wierzący w siebie.

    Najlepiej widzimy to na narodzie wybranym, który otrzymał od Boga Ojca ojczyznę ziemską, ale zamordował Zbawiciela. Teraz pragną przenieść się na Ukrainę. Poczytaj o tym w internecie. Tak właśnie tułają się dzieci Boga, które wybierają własną drogę.

   Ogarnij świat „gwiazd”, bogaczy, różnych ważniaków chorych na władzę, prowadzących podwójne życie, aborterów i ich zwolenników (jako symbol prof. Zbigniew Mikołejko...obrońca „skrzywdzonych” matek mających w sobie potomka).

   Za cały ocean tych braci poświęciłem dzisiejszy dzień mojego życia z Eucharystią...dodając wczorajszą za zmarłego działacza samorządowego. Wierzę, że spotkamy się kiedyś...

                                                                                                                              APeeL