Dzisiaj mamy jechać na zakupy. Tuż po przebudzeniu wzrok zatrzymał wizerunek „Jezu ufam Tobie”, zdjęcie białego gołębia oraz błogosławiący papież! Dodatkowo Św. Oczy Pana Jezusa z Całunu uśmiechają się…

   Żona w tym czasie powiedziała, że widziała mnie umarłego. Stwierdziłem, że chyba ze śmiechu, ale wg sennika (wiem, że to grzeszne, ale Pan Bóg zna się też na żartach) wyszło, że ktoś ją obgada i straci forsę na zakupach. Potwierdziła to, bo zarzucają jej, że „lata” do kościoła, nie plotkuje i nie „gości się”, a nawet to, ze sprząta kl. schodową i przy bloku!

   Pojechaliśmy na Mszę św. o 6.30 z późniejszą litanią do NMP i błogosławieństwem Monstrancją. Kapłan zaczął nabożeństwo wcześniej i trafiłem na jego rozpostarte ramiona, a to kojarzy się z czekającym na nas Zbawicielem. Wzrok zatrzymała piękna figura Pana Jezusa Dobrego Pasterza z barankiem, bo jesteśmy „owcami w Jego ręku”...

   Popłyną słowa Św. Jana Apostoła (Ap 22,1-7) z wizji o Raju. W tym czasie psalmista zawołał w Ps 95/94: „Marana tha Przybądź, Panie Jezu /../ Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu /../ Przyjdźcie, uwielbiajmy Go padając na twarze, zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył. /../”.

   Natomiast Pan Jezus przestrzegł, abyśmy nie byli ociężali z powodu obżarstwo i pijaństwa oraz trosk doczesnych (Łk 21, 34-36).

    Podczas litanii do NMP Niepokalanej wołałem jak dzieciątko: „Mamo! Matko! Mamusiu!” w językach, które znam i chciałbym to uczynić we wszystkich jakie są na świecie. Zły rozpraszał, wpuszczał pracę, bo wie, że będę "gadał do siebie". Zawołałem trzy razy do Św. Michała Archanioła o ochronę.

   Później w Centrum Handlowym czyli namiastce raju...w oczekiwaniu na żonę czytałem Apokalipsę z wizją Raju! Prawie chciało się krzyknąć z zadziwienia, bo Bóg Ojciec wszystko pokazuje: pięknie rozświetlona choinka, zapachy, muzyczka i kuszące sklepy.

    Podchodzi reklamująca złote pierścionki, także z brylantami i rabatem oraz srebrne naszyjniki. Inna kusiła płatnym oglądaniem kanału Relax na platformie Cyfra+ z treściami pornograficznymi, filmami erotycznymi i kanałami poświęconymi motoryzacji lub łowiectwu. 

   Dokonałem tylko zakupu ramek dla obrazu MB Królowej ze złotą koroną oraz Boga Ojca, którego mam na stole oraz doniczkę różyczek pod krzyż Zbawiciela. Zarazem przypomniał się śpiew Dona Wasyla („Twoje czarne oczy”): „Złotem miły cię obsypię, byś na zawsze Moim był”. Ja odebrałem to jako słowa Pana Jezusa do mnie...

   Wokół nas biegały beztroskie i szczęśliwe dzieci, bo wokół były atrakcje: lody, ciastka i prezenty. Ja czuję się podobnie, bo dla dziecka szczęściem jest tata, a dla takich jak ja Szczęściem Prawdziwym Bóg Ojciec!

    W drodze powrotnej spotkałem dwóch kierowców grzebiących w samochodach. Podziękowałem za moją ochronę i poprosiłem z pochyloną głową i ze łzami w oczach, aby Pan Jezus udzielił pomocy wszystkim mającym awarie na całym świecie: „pomóż im Jezu, pomóż, proszę”.

   Na zakończenie tych radości wygraliśmy w siatkę (jestem pasjonatem) z Bułgarami, Ruskich pobiją Japończycy, a przez to czeka nas spotkanie z Brazylią. Teraz, gdy to zapisuję płaczę wołając: „Jezu, Jezu, ja Twój, ja Twój na wieki wieków...w radościach i w smutkach”... 

                                                                                                                                    APeeL