Międzynarodowy Dzień Pokoju

    Budzą tańce zespołu i piękny śpiew dziewczyny. Lud bawi się i Bóg ich kocha, bo „lepiej, gdy bawią niż wojują”. Zły przywiódł do mnie „starego wroga”, który zdenerwował się, gdy mu powiedziałem, że źle zaczyna Nowy Rok (był pijany). Na kolanach zawołałem: „kto o Tobie pamięta Panie Jezu? Ojcze! Matko bądźcie ze mną w tym roku.

    Podczas porannej toalety ujrzałem moje zwycięstwo, bo dzisiaj - Pan pokazał przeze mnie - inne rozpoczynanie Nowego Roku. Personel pogotowia nie wie, że dyżur spędziłem na modlitwach. Na pewno przypuszczali, że jestem obrażony, bo nie gadam, nie zaczepiam i nie żartuję!

    O. Jacek Salij wskazał w kazaniu radiowym - co potwierdza moje spostrzeżenie, że - taka zabawa nie daje prawdziwej radości i pokoju. To wszystko jest dla ciała...umęczone, upojone z niesmakiem i smutkiem w duszy.

   Wyraźnie widziałem to u balowiczów. We jest odwrotnie: mam pokój i radość z pokonania ciała. Faktycznie w moim domu jest teraz p o k ó j. Napadają pokusy seksualne, które przekazałem Matce Bożej w intencji kapłanów...jakże oni cierpią z tego powodu!

   Na Mszy Św. przysypiałem, a podczas modlitwy - po przyjęciu Św. Hostii - rozpraszał filujący, a dodatkowo Szatan przypomniał film o zakonie Albertynów. Brat Albert (od obrazu „Ecce homo”) modlił się, a mnie w tym czasie napadła pokusa seksualna!

   Wierni nie wiedzą, że Szatan szczególnie atakuje w kościele i to podczas Mszy Św., bo oto: „dziewczynka, a jakie piękne ma usta”. Jego repertuar sztuczek jest nieskończony...

    w drodze powrotnej w uniesieniu płynęła moja modlitwa („św. Osamotnienie” „Ubiczowanie” i „św. Poniżenie Pana Jezusa”). Nawet zawołałem: "Panie Jezu, niech każde moje poniżenie, każda niezasłużona krzywda daje radość, że uczestniczę w Twojej Męce za moje życie prawdziwe.

   Wieczorem słuchałem porannej homilii oraz audycji radia katolickiego, gdzie było świadectwo cierpienia w łączności z Bogiem oraz audycja o dzieciach z porażeniem mózgowym i ich rodzicach. Mówiono o miłości, cierpieniu i wierze. Przyniosła efekt moja krytyka (pisma z zaleceniami).

   W tym czasie odmawiałem moją modlitwę i tak doszedłem do Słów Jezusa: „Niewiasto, oto syn Twój.” Zdziwiłem się, ponieważ te słowa padły właśnie z audycji. Zawołałem tylko: „Panie Jezu, teraz wiem, że w małym i dużym muszę pełnić Wolę Boga Ojca!"

   Zapamiętaj, że nie wolno trwać przy swoim w czynieniu czegokolwiek. Wszystko wymaga delikatnego odczytania akceptacji Taty i pozwolenia na prowadzenie jak maleńkiego dzieciątka! Inne są środki dla człowieka prostego, a inne dla wchodzących na drogę zbawienia: św. Augustyn, s. Faustynka i mała Tereska, a także ja... 

   Żonie przekazałem słowa błogosławieństwa Mojżesza (Lb 6,22-27): "Niech cię Jahwe błogosławi i strzeże! Niech Jahwe rozjaśni nad tobą Swe Oblicze i niech będzie łaskawy dla ciebie. Niech Jahwe zwróci ku tobie Swe Oblicze i udzieli ci spokoju!"

   Tak zakończył się radosny dzień z Bogiem i Matką Pana Jezusa, której zapaliłem lampkę pod figurką…

                                                                                                                 APeeL