Żona słusznie wskazała na moje ochlajstwo, a zarazem religijność. Nagle i niespodziewanie zerwałem się na Mszę Św o 6.30, a w drzwiach kościoła usłyszałem słowa: „Przebacz nam Panie” oraz wspomnienie Izraelitów w niewoli...wielu z nich wolało śmierć głodową niż spożywanie nieczystych pokarmów.

   Natomiast psalmista wołał (Ps 119): „Broń mego życia, abym strzegł praw Twoich /../ niegodziwi są moi prześladowcy /../ daleko od występnych jest zbawienie”. Uwagę zwróciło określenie „występni”, a Pan Jezus uzdrowił niewidomego. Wyłania się intencja św. Hostii i modlitw: „za występnych, aby przejrzeli”. Serce i duszę zalała Miłość Boża, która sprawiła powalenie na kolana.

   "Jezu mój! Jezu!...tylko z Tobą, tylko u Ciebie dobrze, spraw Panie Jezu, aby występni przejrzeli, proszę daj im tą łaskę”. Kapłan mówił o Tajemnicy Eucharystii, a ja wiem o tym, bo jak wyjaśnisz działanie kawałeczka Białego Chleba, który przynosi pokój, miłość, radość, światło i dobro. Te dary nie mają końca!

   Tak chciałbym pozostać sam na Sam ze Zbawicielem, ale zaczyna się „ziemski młyn” z chwilami wielkiej tęsknoty za Panem Jezusem wyciskającej łzy z oczu. Dzisiaj było zawołanie modlitewne, aby służba zdrowia pomagała w duchu samarytańskim. Niosę pomoc bezinteresownie, a Pan daje zwiększoną wypłatę za dyżury! Pieniądze zawiozłem żonie, która jest dobra i razem cieszymy się.

    Teraz Pan Jezus mówi do mnie o występnych: „Biada tym, którzy nie są gotowi i którzy Mnie nigdy nie kochali! Z powodu własnej niegodziwości będą szamotali się w prochu duszeni ciężarem swoich grzechów!"

   Na dyżurze w pogotowiu zacząłem odmawiać koronkę do MB i moje modlitwy w intencji tego dnia, a łaska Pana sprawia, że przejeżdżaliśmy obok oświetlonej figury Matki Niepokalanego Poczęcia!

    Zły nie pozostaje dłużny i zrywa po pewnym czasie do dwóch „chorych”: jeden zasłabł w barze, a drugi na schodach bloku. Zapytasz po czym to poznałem? Żadnego z nich nawet nie dotknąłem...pierwszy wstał i poszedł sam do domu. Nawet siostra zauważyła: „dziwnych ma pan pacjentów”!

   Natomiast trzecie zasłabnięcie podobnego było pułapką („napad serca”)...skierowany na neurologię został przyjęty na oddział wewnętrzny. Podczas przejazdu rozmawiałem z nim, wskazałem na znak, bo mieszka dwa kroki od kościoła, nawet słyszy grę organów, a teraz jest nieprzygotowany duchowo.

    Na korytarzu szpitalnym wołałem za braci w Gruzji i b. Jugosławii, gdzie dzieją się dantejskie sceny, ponieważ nie ma prądu i zdobycie kawałka chleba jest wielkim sukcesem. Ból zalewał serce...aż zasnąłem w karetce!

    Towarzysze nie lubią „piszących” (dokumentujących), bo tylko oni są od tego. Tak już zostanie (przepisuję to 18.11.2018). Niedawno dokonano szybkiej transmisji zawartości mojego komputera...w mojej obecności. Boleję nad tymi ludźmi, ponieważ większość wierzy, że pilnując mnie czyni dobro. Nie będę udowadniał swojej niewinności!

   Teraz Pan skierował mnie do zrozpaczonej rodziny...byłem przy śmiertelnym wypadku ich syna (po pijanemu wpadł samochodem na drzewo). Dzisiaj rano trafiłem do jego matki u której rano lekarz...nie rozpoznał niedrożności przewodu pokarmowego (typowe bóle napadowe z uporczywymi wymiotami).

    „Ojcze dziękuję Ci za ten dzień. Proszę o błogosławieństwo nocy i dnia następnego"…

                                                                                                                                           APeeL